Amerykanka polskiego pochodzenia – Lucy – przyjeżdża do Polski na wiadomość, że odziedziczyła mały dworek we wsi Wilkowyje. Wartość spadku nie jest wielka, więc Lucy zapewne nie porwałaby się na tak daleką podroż gdyby nie to, że rozwiodła się i całe jej życie ulega obecnie istotnym przewartościowaniom. Na miejscu, w małej, podlaskiej wsi odnajduje zrujnowany dworek. Wójt, mający ochotę na odkupienie dworku za bezcen, przed przyjazdem Lucy dodatkowo go „postarza”, żeby na nowej właścicielce wywarł jak najgorsze wrażenie...
Jak nie siłą, to sposobem – przy pomocy zawiłej intrygi i urządzeń technicznych wójt próbuje przekonać Lucy, że w domu straszy i tak skłonić ją do wyjazdu. Wezwany na pomoc proboszcz – skądinąd brat bliźniak wójta i jego zagorzały przeciwnik – oraz Kusy, miejscowy człowiek upadły, ale robotny, pomagają Lucy odkryć intrygę i – w ramach zadośćuczynienia, doprowadzić do obietnicy remontu dworku.
Obietnica remontu to jedno, a realizacja – drugie. Podobnie z chęcią Lucy nauczania angielskiego w wiejskiej szkole – entuzjazm dyrektorki, która o anglistę walczy od kilku lat, rozbija się o zakaz wójta. Czasem jednak i ułomność ludzka zbożne przynosi skutki – bratu na złość ksiądz zgadza się, by nauka angielskiego odbywała się w salce parafialnej. Kusy z księdzem pospołu doprowadzają też do realizacji obietnicy remontu, choć zrazu wydawało się to niemożliwe.
Lucy, już jako czynny pedagog, zderza się z różnymi patologiami, których wspólnym źródłem jest nadużycie alkoholu, zwłaszcza w wersji najtańszej, produkowanej własnoręcznie przez część miejscowej ludności. Lucy rozpoczyna kampanię antyalkoholową, wciągając do niej księdza i córkę wójta, co tylko wzmaga jeszcze wrogość między nią, a miejscową władzą. Nawet jednak osobiste odkrycie ziemianki służącej celom bimbrowniczym nie pozwala Lucy odnieść w tej walce znaczącego sukcesu. Dowiaduje się tego, czego widać Amerykanie nie wiedzą – są rzeczy, których zmienić się nie da.
W Wilkowyjach panuje epidemia grypy. Polonista Witebski, oprócz rzeczonej grypy, zapada na chorą ideę założenia lokalnego pisma, w czym wspiera go Lucy. Wójt, czując pismo nosem, przejmuje inicjatywę i obiecuje Witebskiemu dofinansowanie – jak się już budzi potwora, lepiej samemu trzymać go na smyczy. Witebski zapada na grypę w trakcie pracy nad numerem. Wójt nie chce o tym słyszeć i nakazuje wyzdrowienie, szantażując lekarza. „Wieść gminna” się ukazuje, ale Witebski stracił w gorączce instynkt samozachowawczy i napisał krytycznie o miejscowej władzy. Doprowadza to do bardzo nieprzyjemnych konsekwencji.
Wójt tym razem trzyma rękę na pulsie i nasyca drugi numer pisma treściami autoapologetycznymi oraz antyklerykalnymi. Jednocześnie każe wyłapać bezpańskie psy i przerzucać je na podwórko Lucy. Powstaje w ten sposób nielegalne schronisko. Wójt śladem pierwszych chrześcijan zakrada się do Lucy, żeby się dać pokąsać, a następnie wytoczyć Lucy sprawę sądową, ale psy uciekają. Polonista zbiera gromy od księdza i Lucy za drugi, obrzydliwie służalczy wobec władzy, numer gazetki, W desperacji wpada na pomysł, żeby założyć pisemko konkurencyjne - „Wieść parafialną”, które da odpór knowaniom władzy. Polonista może redagować oba te pisma – z tym, że opozycyjne oczywiście w najgłębszej dyskrecji.
Ksiądz okazuje się cenzorem nie mniej wymagającym od Wójta, co wprawia w rozpacz Witebskiego; Lucy ma własne problemy: psów przybywa. Za namową Kusego, polonista publikuje notatkę o pogłoskach, jakoby Unia Europejska miała wprowadzić dopłaty do wiejskich psów – na wzór dopłat do hektara. Psy znikają natychmiast. Polonista popada za to w potworne tarapaty po wydaniu obu gazetek. Ostatecznie ksiądz i wójt postanawiają zamknąć oba pisma.
Wójt rozpuszcza wredne plotki, jakoby Amerykanka chciała wystawić wieś na pośmiewisko, czyniąc ją ośrodkiem koziej hodowli. Hadziukowa, która ma kozę i w związku z nią doświadczenie hodowlane, postanawia mimo dezaprobaty wsi także wejść w ten interes i, z pomocą wójtówny, uzyskuje kredyty i rozpoczyna wielkie przedsięwzięcie. Wójt, w swojej zgryzocie, zostaje autorem samospełniającej się przepowiedni.
Lucy, jako kobieta wyemancypowana, chce przy pomocy miejscowego autorytetu medycznego, doktora Wezóła, przybliżyć mieszkańcom metody antykoncepcji. Pojawia się jednak silny opór zazdrosnej żony rzeczonego doktora oraz księdza. Uzyskany zostaje w końcu trudny kompromis – nie doktor, lecz żona doktora wygłasza pogadankę, a ksiądz naświetla etyczny aspekt problemu. Równocześnie trwa próba rozwiązania innej palącej kwestii – mianowicie systematycznego nadużywania alkoholu przez Kusego. Okazuje się jednak, że łatwiej uświadomić całą wieś, niż jednego upadłego artystę odciągnąć skutecznie od kieliszka.
Kusy – trzeźwy ze zmartwienia - zmusza Wójta i Księdza do wyznaczenia wspólnej nagrody za wiadomość o Lucy. Nagroda stwarza przed porywaczami nowe perspektywy, zanim jednak ułożą skuteczny plan, ich żony uwalniają Lucy. Nagroda zostaje wypłacona Solejukowej, jako najbardziej potrzebującej. Porywacze, choć bez zysku, pozostają bezkarni – tylko do czasu jednak, kiedy Kusy doda dwa do dwóch i domyśli się, kto porwał Lucy, a jego samego przyprawił o trwałą abstynencję.
Hadziukowa i Solejukowa biegną przestraszone do Witebskiego. W chałupie Solejuków zalęgło się złe. Szklanki pękają, obrazki ze ścian spadają, a meble skrzypią. Trzeba coś z tym zrobić. Władze - i cywilne, i duchowne - dystansują się od sprawy, bo jest to problem niewygodny. Zjawiskami tymi zainteresowała się już jednak prasa. Źródłem parapsychologicznego niepokoju okazuje się jeden z synów Solejuków, który, jak to czasem w okresie dojrzewania bywa, w pewnych sytuacjach niechcący wysyła z siebie więcej energii, niż to jest ogólnie przyjęte. Lucy namawia księdza i wójta, by zlikwidowali problem, fundując dziecku stypendium. Pomysł wydaje się dobry, ale niestety, w trakcie wizyty żądnych sensacji redaktorów z prasy dojrzewać, i to w ten sam sposób, zaczyna córka Solejuków.
Lucy jest zła na Więcławskiego, że opóźnia prace remontowe na strychu. Szykuje niespodziankę dla Kusego i bardzo jej zależy, by wszystko już było gotowe. Tymczasem Czerepach odbiera niepokojący telefon od starosty. Gmina Wilkowyje została wytypowana do spotkań z delegacją Unii Europejskiej, która koniecznie chce wspierać rozwój lokalnych społeczności i namawiać do współpracy. Wójt nie jest zadowolony, że interesują się jego gminą. Wolałby pozostać w cieniu i dalej robić swoje. A teraz zaczną patrzeć mu na ręce. Przecież życie i bez tego jest dostatecznie ciężkie. Czerepacha i wójta ogarnia trwoga na myśl o unijnej delegacji. Co będzie, jeśli wszystkie machlojki wyjdą na jaw? Wśród swoich to przynajmniej wiadomo komu dawać w łapę. W końcu dochodzą do wniosku, że mogą "udobruchać" delegatów, goszcząc ich prawdziwie po polsku. W czasie przygotowań do podjęcia znamienitych gości, następuje całkowity zwrot akcji. W rezultacie ksiądz musi udawać swojego brata. Przebrany za wójta duchowny spotyka się z delegacją. Ratuje więc skórę wójtowi, ale na dłuższą metę przysporzy mu problemów. Lucy pokazuje Kusemu jego nowe, piękne lokum. Wzruszony całą sytuacją mężczyzna - z radości, albo raczej ze strachu, że znowu będzie miał coś do stracenia - sięga bo butelkę, choć nie pił od blisko dwóch miesięcy.
Zbliża się koniec kadencji wójta, czas na nowe wybory. Wójt już czuje się zwycięzcą, jest pewny, że znowu będzie górą. Na krótko humor psuje mu jedynie pojawienie się córki w domu. Klaudia znowu zmienia się nie do poznania: tym razem deklaruje się jako anarchistka, czym doprowadza ojca do szału. Tymczasem Kusy oświadcza Lucy, że opuszcza Wilkowyje. Beznadziejnie kocha się w dziewczynie i nie chce dłużej cierpieć. Woli usunąć się z jej życia. Pakuje swój niewielki dobytek do kilku pudełek i jest już gotów do wyjazdu. Kiedy jednak okazuje się, że wieś jest w potrzebie, postanawia zostać: przynajmniej do końca wyborów. Razem z Lucy i księdzem Kusy obmyśla intrygę przeciwko władzy. Nieświadomy zagrożenia wójt daje się złapać w pułapkę. Wierzy w rozpuszczoną specjalnie pogłoskę, że Lucy także zamierza kandydować. Do sztabu wyborczego Amerykanki zostaje wprowadzony szpieg. Wkrótce wójt dostaje skradziony program Lucy. Za podszeptem księdza ogłasza go publicznie w kościele jako własny. Lucy w końcu się wycofuje. Wójt znowu zostaje wójtem i dopiero wtedy orientuje się, że odniosł pyrrusowe zwycięstwo. Wyborcza intryga się powiodła. Kusy i Lucy padają sobie wreszcie w ramiona. Wkrótce jednak znowu w prywatne życie bohaterów wkroczy polityka.
Nowe odcinki popularnego serialu obyczajowego z elementami komediowymi. Pełna ciepła i humoru opowieść o dalszych perypetiach młodej Amerykanki, która osiedliła się w małej podlaskiej wsi Wilkowyje, gdzie odziedziczyła niewielki dworek. Obok znanych już bohaterów, którzy zaskarbili sobie ogromną sympatię widzów, w kolejnych odcinkach pojawiają się nowe postaci. Młody ambitny absolwent wydziału zarządzania, Fabian Duda (Piotr Ligienza), będzie odbywać w gminnym urzędzie praktykę, biskup (Wiktor Zborowski) złoży nieoficjalną wizytę proboszczowi miejscowej parafii, a w dworku zamieszka zaproszony przez Kusego Arek (Przemysław Sadowski). Po kilkudziesięcioletniej nieobecności wraca też w rodzinne strony Stach Japycz (Franciszek Pieczka), brat Japycza. Pierwszy odcinek rozpoczyna się od powyborczego wyrównania rachunków. Wprawdzie wójt pozostał na stanowisku, ale odkrywa, że Czerepach pracował dla konkurencji jako podwójny agent i wpada w szał. Ściga zdrajcę z siekierą, poprzysięgając zemstę. Czerepach ukrywa się na plebanii, gdzie rankiem znajduje go Michałowa. Przerażony mężczyzna chce się natychmiast widzieć z księdzem. Panicznie boi się wójta przeciwko któremu spiskował. Zamierza więc resztę swych dni pozostać na plebanii i prosi proboszcza o posadę kościelnego. Okazuje się, że Kusy i Lucy spędzili razem noc. Do niczego jednak między nimi nie doszło. Kusy broni się przed miłością do Amerykanki. Uważa, że ich związek nie ma przyszłości, choć ją kocha z wzajemnością. Znowu wyprowadza się z dworku do komórki, ignorując prośby zakochanej w nim dziewczynie. Ona wciąż nalega, ale Kusy obstaje przy swoim. W zamian jednak obiecuje, że dla niej wróci do swej dawnej pasji i poświęci się malarstwu. Ukochanej kobiecie przysięga dozgonną przyjaźń. Ze swych miłosnych problemów Lucy zwierza się księdzu, prosząc o wstawiennictwo u Kusego. Tymczasem Czerepach zostaje dyscyplinarn
Kusy zaczyna malować. Nie pokazuje jednak obrazu nawet Lucy, chce najpierw skończyć dzieło. Ciekawość bierze górę i dziewczyna potajemnie zagląda do pracowni. Teraz obawia się, że abstrakcyjne dzieła Kusego nie znajdą nabywców. Postanawia więc pomóc artyście, żeby nie stracił wiary i twórczej weny. Zamierza kupić "dzieła sztuki" przez podstawione osoby. W końcu udaje się jej nakłonić księdza do kupna obrazu, by - jak mówi - ratować duszę Kusego. Tymczasem Kusy, w trosce o dobro dziewczyny, szuka dla niej odpowiedniego kandydata na męża. Dzwoni do Jerry'ego do Warszawy, okłamując go, że Lucy ciągle go wspomina i czeka na niego. Jerry, który podkochuje się w dziewczynie od dawna, przyjeżdża natychmiast. Tę niespodziewaną wizytę Lucy wykorzystuje do swojego celu. Przekonuje Jerry'ego, że koniecznie powinien kupić obrazy do ambasady. Wieść o dziełach Kusego, które cieszą ogromnym zainteresowaniem, dociera do wójta. On również zapragnie zdobyć płótno cenionego artysty, zwłaszcza ze wkrótce będzie uroczyste otwarcie nowego klubu we wsi. Na pomysł klubu wpada sam wójt. Kiedy wraz z Więcławskim idzie do miejscowej knajpy, by uciec przed gderliwą żoną, jest zbulwersowany panującą tam atmosferą. Tłok, harmider, pijatyki i bójki uniemożliwiają swobodną dyskusję. Wtedy postanawia przekształcić gospodę w ekskluzywny klub dla dżentelmenów. Pomysł wójta wywołuje popłoch wśród bywalców knajpy, którzy do miejscowej elity raczej się nie zaliczają. Hadziuk, Japycz i Solejuk piszą petycję. Zamierzają się sprzeciwić władzy, która chce zamknąć jedyny "porządny" lokal w wiosce.
Generalny remont gospody nareszcie ma się ku końcowi. Nad wejściem do lokalu pyszni się światowa nazwa Country Club. Podczas uroczystego otwarcia ekskluzywnego klubu dla miejscowej elity dochodzi jednak do awantury. Burdę prowokują dawni bywalcy gospody z Japyczem na czele. W obawie przed dalszymi zamieszkami wójt postanawia udostępnić Country Club miejscowej ludności. Tymczasem Lucy znajduje w internecie informacje o Grundtvigu, twórcy idei uniwersytetów ludowych. Wpada na pomysł, aby taki uniwersytet powstał również w Wilkowyjach. Uznaje, że najwłaściwszym sojusznikiem w przeforsowaniu tej sprawy będzie Czerepach, obeznany w zawiłościach unijnych funduszy. Ale Czerepachowi zaczyna się wydawać, że stał się dla Amerykanki interesujący także jako mężczyzna. Wiąże z tą znajomością wielkie plany na przyszłość. Kiedy Lucy studzi zapały coraz bardziej natrętnego Czerepacha, urażony mężczyzna postanawia się zemścić.
W Wilkowyjach szykuje się pierwsza od lat wizyta biskupa. Co prawda, kościelny hierarcha przybywa incognito, ale tak czy inaczej parafia powinna się godnie zaprezentować. Nawet wójt jest gotów przeznaczyć z tej okazji specjalne środki na przygotowanie gminy do takich odwiedzin. Decyduje też o przyznaniu biskupowi dyskretnej ochrony w osobie policjanta po cywilnemu. Biskup, w przeszłości inwigilowany przez lepiej wyszkolonych funkcjonariuszy, łatwo demaskuje "ochronę". Czerepach podsuwa wójtowi pomysł sporządzenia rejestru wykroczeń obywateli wobec gminy. Początkowo wójtowi idea ta bardzo się podoba. Zmienia jednak zdanie, kiedy okazuje się, że Czerepach gromadzi dowody także przeciw niemu.
Wójt pozbywa się Czerepacha, wysyłając go do Brukseli na kurs samorządowy. Ma nadzieję, że ten awans dla podwładnego, który nie zna żadnego języka obcego, okaże się zabójczy. Czerepach przed wyjazdem wyrzuca do kosza wniosek Lucy o stworzenie w Wilkowyjach uniwersytetu ludowego. Odkrywa to Fabian Duda, praktykant, którego wójt szykuje na następcę Czerepacha. Wójt nakazuje Dudzie sporządzenie nowego wniosku. Do pomocy zgłasza się Klaudia, której młody praktykant wyraźnie przypadł do gustu. Kusy odkrywa, że obrazy, rzekomo zakupione przez Jerry'ego dla ambasady amerykańskiej, zostały ukryte w piwnicy. Z tego powodu robi Lucy awanturę. Postanawia udowodnić światu, że poradzi sobie bez żadnego wsparcia, a tworzenie tzw. sztuki popularnej nie sprawi mu żadnych trudności.
Więcławscy są w zasadzie szczęśliwym małżeństwem. Do pełni szczęścia brakuje im jeszcze tylko rozwodu - na wypadek, gdyby fiskus i prokuratura zajęli ich firmę. Postanawiają zatem publicznie dać sobie powody do rozwodu, kłócąc się na ulicy. Więcławska zaczyna jednak podejrzewać, że za rzekomo fikcyjnym rozwodem stoją nie tylko względy ekonomiczne. Prosi policjanta, który coraz częściej odwiedza ją w sklepie, o pomoc w ustaleniu prawdy. W ratowanie związku zostaje uwikłany także miejscowy proboszcz. Kusy z sukcesem uprawia malarstwo komercyjne. Tworzy cykl diabłów podlaskich, który znajduje wielu nabywców. Zaczyna świetnie zarabiać, ale nie przywiązuje większej wagi do pieniędzy. Z drugiej jednak strony gruba gotówka pozwala mu na sprawienie Lucy niespodzianki. Kupuje jej w prezencie terenowy samochód, który ma zastąpić niesprawnego UAZ-a.
Więcławski zauważa, że jego żona w obliczu rozwodu, choćby fikcyjnego, zachowuje się swobodniej niż dotąd. Podejrzewa, że są tego jakieś przyczyny. Usiłuje nakłonić policjanta, żeby zajął się śledzeniem jego żony. Policjant zaczyna bywać w sklepie coraz częściej i w coraz większym stopniu ulega wdziękom apetycznej sklepowej. Uczucie walczy w nim z męską solidarnością. Aby przerwać tę dwuznaczną sytuację, policjant sam siebie denuncjuje przed Więcławskim jako adoratora. Wprawdzie Kusy świetnie zarabia na sztuce komercyjnej, ale odbija się to niekorzystnie na jego samopoczuciu jako artysty oraz samoocenie moralnej. Rozdarty bólem Kusy o mało znowu nie wpada w szpony nałogu. Klaudia jest bardzo zawiedziona postawą Fabiana. Praktykant okazuje się drobnym karierowiczem, który boi się wójta.
Wójt ogłasza konkurs na stanowisko sekretarza gminy. Kryteria mają być w pełni obiektywne, a niezależna komisja sterowana zdalnie przez wójta, ma wybrać wyznaczonego kandydata. Tymczasem znajomi podsuwają protegowanych - coraz liczniejszych i z coraz większym poparciem. Fabian Duda, który poznał już sposób sprawowania rządów przez wójta, nie widzi dla siebie szans w tych okolicznościach i wysyła do województwa donos, że konkurs został ustawiony. Wójt dowiaduje się o zdradzie, ale jego geniusz polityczny w wymiarze gminnym znów daje znać o sobie. Pod bokiem księdza rozkwita tymczasem spóźniony romans Michałowej z bratem Japycza, który po dziesięcioleciach tułaczki powrócił do rodzinnej wsi. Mimo że bawił daleko, ma jednak łudząco podobne do brata upodobania biesiadne. Z Anglii do Wilkowyj wraca Pietrek. Po paru tygodniach pracy na czarno jest odmieniony mentalnie i próbuje wprowadzać nowe trendy w pracach wnętrzarskich.
Odbywa się huczne otwarcie uniwersytetu ludowego w Wilkowyjach. Na wykłady jednak mało kto przychodzi. Lucy jest zrozpaczona. W sukurs przychodzi jej ksiądz, nawołując z ambony do nauki, ale skutek jest taki, że wierni jedynie do niego zapisują się na wykłady z historii religii. Kusy znajduje Amerykance bogatego lokatora, który ma jej pomóc w łataniu dziurawego budżetu domowego. Solejukowa ma dosyć życia w niedostatku i zdawania się na pomoc społeczną. Przygotowuje na próbę kilka partii pierogów. Wszystkim bardzo one smakują, kobieta dostaje pierwsze zamówienia. Z pomocą Hadziukowej przymierza się do rozkręcenia małego, rodzinnego biznesu. Mężowi wyznacza podrzędną rolę dostawcy towaru.
Sala uniwersytetu w Wilkowyjach jest pełna jedynie na wykładach proboszcza. Duda wpada na pomysł, jak zapewnić frekwencję także na innych prelekcjach. W urzędzie gminy urzędnicy przy okazji każdej załatwianej sprawy żądają zaświadczeń o obecności na jakimś wykładzie. Sale uniwersytetu zapełniają się niemal natychmiast. Poróżniona z bratem Japycza Michałowa urządza księdzu piekło na plebanii, a i gotuje coraz gorzej. Ksiądz postanawia więc nakłonić oboje do zgody. Trudno jest jednak osiągnąć kompromis między racjami zakochanej kobiety a męską potrzebą wolności.
Wójt wykorzystuje sprawowaną przez siebie funkcję i zaczyna uwodzić Violetkę, która ma słabość do przedstawicieli władzy. Wójtowa zaskakuje ich jednak in flagranti. Mimo to wójt wszystkiego się wypiera. Tłumaczy żonie, że jedynie pocieszał dziewczynę, która cierpi z powodu nieszczęśliwej miłości do policjanta. Następnie, żeby uwiarygodnić swoją wersję wydarzeń, każe funkcjonariuszowi odgrywać rolę narzeczonego Violetki. Policjant wywiązuje się z zadania nazbyt gorliwie i nawiązuje z Violetką płomienny romans. Pietrek nabiera ogromnej wiary w siebie. Postanawia nawet się ożenić z córką wójta. Aby nie narazić się na odmowę ze strony rodziców, od nich zaczyna oświadczyny. Niestety, wkrótce okazuje się, że niesłusznie potraktował zgodę Klaudii na małżeństwo z nim jako zwykłą formalność. Kusy odkrywa, że bogaty lokator Lucy nie jest tym za kogo się podaje. Sprawa kończy się brawurową akcją sił prewencji.
Wezół, ostatni lekarz w gminie, postanawia pod presją żony wyjechać do pracy w Szkocji. Wójt próbuje za wszelką cenę go zatrzymać, używając na przemian próśb i gróźb, ale nie przynosi to żadnego skutku. Doktor Wezół obawia się bowiem tylko własnej żony. Całe Wilkowyje usiłują odwieść doktora od zamiaru wyjazdu. W tej misji wszyscy jednoczą siły, nawet ksiądz solidarnie staje u boku wójta. Wspólnie obmyślają misterną intrygę, wykorzystując powszechnie znaną wzajemną zazdrość małżonków. Na niskich uczuciach zawsze można polegać, nic więc dziwnego, że akcja zostaje uwieńczona sukcesem.
Zbliżają się urodziny księdza, a zatem i wójta. Wilkowyje znowu muszą się podzielić, żeby obsłużyć obie konkurencyjne imprezy. Lucy wpada na naiwny pomysł, żeby przy tej okazji doszło do pojednania obu braci. Tą ideą zaraża gospodynię księdza i żonę wójta. Księdzu nie wypada odrzucać oferty pojednania, a wójt daje się skusić perspektywą, że być może jego córka coś po stryju odziedziczy w przyszłości. Komitet pojednawczy przystępuje do działania. Ceremoniał zostaje dopracowany w szczegółach. Kiedy jednak zgoda jest na wyciągnięcie ręki, braterskie uczucia z całą mocą znowu dochodzą do głosu. Policjant oświadcza się Violetce. Ta idzie do Kusego, którego uważa za swojego przyjaciela, po radę, nie mogąc sama się zdecydować, czy przyjąć oświadczyny. Kiedy Kusy przyjaźnie żegna się z Violetką, oszalały z zazdrości policjant rzuca się niego. Pod wpływem tych przeżyć Kusy postanawia poddać się boskiemu osądowi. Zamierza rzucić się pod autobus do Lublina. Jeśli wyjdzie z wypadku cało, oświadczy się Lucy. Dostaje się jednak pod koła zupełnie innego pojazdu, co prowadzi do wydarzeń nieoczekiwanych, ale tym razem szczęśliwych.
Sielankę pary zakochanych: Lucy (Ilona Ostrowska) i Kusego (Paweł Królikowski) przerywa niespodziewane przybycie z Ameryki męża Lucy, Louisa (Radosław Pazura). Okazuje się, że ich rozwód nie został do końca przeprowadzony. Louis pragnie odzyskać uczucia żony i namówić ją do powrotu do USA. Kusy usuwa się w cień, jednak z czasem zaczyna podejrzewać Louisa o niezbyt czyste zamiary... Tymczasem w Wilkowyjach zjawia się Czerepach (Artur Barciś), w roli kontrolera z Izby Obrachunkowej. Ponieważ sam uczestniczył we wszystkich przekrętach, kontrolowanie idzie mu łatwo. Zdesperowany Wójt (Cezary Żak), wraz z przedsiębiorcą Więcławskim (Grzegorz Wons), który od lat wygrywał wszelkie przetargi w gminie, knuje przeciwko swemu odwiecznemu wrogowi. Bywalcy ławeczki zaś, poróżniwszy się ze sklepową, otwierają własny ogródek piwny.
Spłonął Country Club, Violetka zostaje bez domu i pracy. Lucy przygarnia ją pod swój dach. Stałym bywalcem rancza staje się też zakochany w Violetce policjant. Lucy i Kusy postanawiają ukryć swój związek przed światem, żeby nie narażać się na szykany. Michałowa próbuje zablokować plany odbudowy restauracji, którym sprzyja wójt. Odwrotne działania, i to bardzo stanowcze, podejmują bywalcy ławeczki. Nie wyobrażają sobie, że restauracja może całkiem zniknąć. Tylko dzieki niej można przetrwać zimę w Wilkowyjach.
Pod dachem Lucy dwie pary skrywają swoją namiętność nie tylko przed światem, ale także przed sobą, co nastręcza wielu problemów. Niespodziewanie z Brukseli wraca Czerepach. Wójt obawia się jego zemsty. Usiłuje przejrzeć zamiary byłego sekretarza. Okazuje się, że Czerepach chce przejąć upadającą „Wieść Gminną” i przekształcić ją w agresywny tabloid. Zamierza też uruchomić lokalną radiostację, na co ma już wszystkie potrzebne papiery. Wkrótce wójt ma większe problemy, niż powrót Czerepacha. Nieznani sprawcy terroryzują wójta domagając się szybkiej odbudowy restauracji.
Po wybiciu szyb w domu wójta dochodzi do kolejnego aktu terroru wymierzonego w jego mienie. Nieznani sprawcy przedziurawiają opony w jego samochodzie. Wzburzony wójt postanawia powołać komisję, która zajmie się sprawą terroru we wsi. Pod wpływem bulwersujących wydarzeń dokonuje jednak rewizji swoich wcześniejszych decyzji ? knajpa będzie odbudowana. Tymczasem nowa radiostacja w ramach promocji rozdaje słuchaczom tanie odbiorniki. Wkrótce wszyscy mogą się przekonać, że nowe radio jest nadzwyczaj dobrze poinformowane. Violetka postanawia zapisać się trwale w dziejach sztuki i namawia Kusego, żeby namalował jej akt. Pozowaniem jest zainteresowana także Klaudia.
Szymek Solejuk odwiedza rodzinę. Pozdawał egzaminy, czeka go uroczyste wręczenie dyplomu. Solejukowa bardzo chciałaby uroczystość zobaczyć, ale wstydzi się swojego zaniedbanego wyglądu. W sukurs przychodzą jej Lucy i Hadziukowa, która jest byłą kosmetyczką. Lucy ocaliła przed rzeźnią leciwą klacz. Wdzięczna kobyła nie chce ani na chwilę rozstawać się ze swoją wybawicielką, co się okazuje nader kłopotliwe. Jerry wioząc z Warszawy Solejukową nie rozpoznaje w atrakcyjnej kobiecie zabiedzonej babiny z Wilkowyj. Interaktywne radio Czerepach okazuje się systemem podsłuchu, który zainstalowano wilkowyjskim notablom. Każde rozdane radyjko nie tylko jest odbiornikiem, ale i nadajnikiem – stąd niezwykła wiedza redakcji o tym co się dzieje.
U Więcławskiej pojawiła się pomoc sklepowa o imieniu Jola. Mimo że nieporadna i niepozorna, robi duże wrażenie na Pietrku. Przedstawiciele ławeczki ścisłym nadzorem zniechęcili ekipę do remontu knajpy i teraz sami się muszą wziąć do roboty. Pojawia się tajemnicza kobieta z dalekiego świata, z Brukseli konkretnie, oskarżająca wójta przed żoną, że ją wykorzystał osobiście i finansowo. Okazuje się, że ktoś posłużył się danymi Kozła. Sprawcą okazuje się Czerepach, a że na jaw wychodzi także afera z podsłuchem radiowym, Czerepach musi uciekać z Wilkowyj. Przedtem jednak radio podaje uzyskaną za pomocą podsłuchu wiadomość, że Lucy i Kusy żyją ze sobą.
W Wilkowyjach odbywa się uroczyste otwarcie knajpy, tym razem pod swojską nazwą "U Japycza". Następnego dnia Solejuk odkrywa na swoim gumnie złoże ropy i wobec nagłej perspektywy bogactwa przestaje pić. W obawie, że gmina przejmie pole, próbuje sprzedać roponośne tereny Amerykance. Bliski związek Kusego i Lucy staje się tajemnicą poliszynela. Indagowana przez księdza Lucy przyznaje się do grzechu. Ksiądz jest w szoku. Wykryte zostaje źródło wycieku ropy, niestety nie z głębi ziemi, lecz ze starego traktora. Z tego powodu Solejuk doznaje ulgi. Filozoficznie stwierdza: "Takie ogromne bogactwo to straszna rzecz".
Kusy i Lucy, nie chcąc się rozstać, popadają w ostry konflikt z plebanem. Lucy jako osoba naganna moralnie zostaje wyrzucona z domu parafialnego, gdzie nauczała dotąd angielskiego. Michałowa niewinnie romansuje ze Stachem Japyczem, ale staje się bardziej wyrozumiała dla kochanków. Pozbawiony przez wójta pracy w dwóch redakcjach i szkole Witebski ulega degrengoladzie. Zostaje przygarnięty przez litościwą babkę i poddany terapii ziołowej. Ku radości Więcławskich zjawia się w domu ich jedyna córka. Radość szybko przygasa, gdy okazuje się, że Weronika jest w ciąży i ma zamiar urodzić nieślubne dziecko. Kobiety wilkowyjskie uznają szykany ze strony księdza za przesadne i występują w obronie Lucy. Rozgoryczony proboszcz postanawia wyjechać na misję do Afryki.
Zdruzgotana decyzją księdza Michałowa organizuje petycję w sprawie powstrzymania proboszcza od wyjazdu i wraz z całą wsią usiłuje go do wyjazdu zniechęcić. Ksiądz jednak jest nieugięty: uczy się angielskiego, czekając tylko na swego zmiennika. Więcławscy mają problem już nie tylko z panieńską ciążą córki, ale i z jej sprawcą, którym okazuje się młody Chińczyk. Przyjechał on za dziewczyną, aby namówić ją na ślub. W obawie przed skandalem Azjata trzymany jest jednak w domu i wyprowadzany tylko po zmroku. Ale pech chce, że natrafiają na niego kolejno bywalcy ławeczki, biorący go za alkoholowy omam. Wrażenie jest tak silne, że aż przejściowo spada spożycie mamrota. Przybywa wreszcie młodziutki ksiądz z pismem od biskupa, jednak nie jako zmiennik, a jako wikary do pomocy na tej ciężkiej placówce. Ksiądz w niedzielę oznajmia więc parafianom, że zostaje. Burzliwe oklaski łagodzą wcześniejsze poczucie krzywdy.
Młody wikary, choć serdecznie przez księdza przyjęty, okazuje się duchownym surowym i bezkompromisowym. Inspekcję wsi przeprowadza, niedociągnięcia wytyka, wszystko gani. A już Lucy mieszkającą z Kusym to całkiem. Na całą wieś strach pada, szczególnie na Więcławskich, którzy raz córkę w ciąży w domu ukrywają, dwa niedoszłego zięcia Chińczyka, na domiar złego buddystę. Klaudia za to, przeżywająca akurat pewną pustkę duchową, staje się całkowitą entuzjastką młodego i powiedzmy szczerze ślicznego wikarego. Skarcona za strój zbyt swobodny ubiera się teraz jak siostra zakonna, tylko jeszcze bardziej. Radość bywalcy ławeczki za to przeżywają, zdybawszy w kilku Chińczyka i stwierdziwszy jego realność. Spożycie mamrota znowu wraca do normy, a nawet ją przewyższa, ponieważ ławeczka gościa z Chin postanawia pojąć okazuje się jednak, że chiński organizm inaczej na mamrota reaguje, niż wilkowyjski.
Wikary, nakierowany przez Dudę, który wietrzy nową ścieżkę kariery, zwraca uwagę na nieczynne, a gotowe przecież do nadawania wilkowyjskie radio. Wikary postanawia z Dudą i Klaudią jako spikerką radio religijne uruchomić. Ksiądz i wójt, choć obaj medialnego paktu o nieagresji chcą dotrzymać, zapału młodego wikarego powstrzymać nie mogą, udają się zatem do babki, gdzie Polonista kończy swoją rekonwalescencję. Składają mu propozycję, aby radio, jako jedyny legalnie uprawniony podmiot, dalej prowadził. Polonista przeżył jednak rodzaj dezintegracji pozytywnej i obecnie zupełnie innym jest człowiekiem. Ale propozycję przyjmuje i radio uruchamia. Wikary w kościele misję swoją bezkompromisową kontynuując, Lucy z ambony wytyka i piętnuje. Wieś jednak, którą surowosć księdza coraz bardziej zraża, nieoczekiwanie pod wodzą Michałowej, z ławek wstaje i Lucy solidarnym murem otacza. Za akt niesubordynacji Michałowa dymisję na ręce proboszcza chce złożyć, dymisja jednak przyjęta nie zostaje, a przeciwnie bo za uciśnionym się ująć, nawet jak kto nie we wszystkim się z nim zgadza, pierwszy chrześcijanina obowiązek.
Pod wpływem wydarzeń i wpływu proboszcza wikary przechodzi wewnętrzną ewolucję. Uświadamia sobie, że grzeszył brakiem miłości do ludzi. Ponieważ jest naturą ideową, z zapałem przystępuje do naprawiania krzywd i w sojuszu z drugą społecznikowską naturą, Lucy, zabiera się za likwidację bezrobocia, organizując pośrednictwo pracy i nawet wysyłając chętnych do Hiszpanii, ale tylko do pracy sezonowej, żeby nie uszczuplać substancji narodowej. Oboje organizują także szkolenia zawodowe, opiekę nad dziećmi dla pracujących kobiet i wiele innych akcji, z leczeniem alkoholizmu włącznie. Jedynie w tej ostatniej dziedzinie wikary ma mniejsze sukcesy. Polonista za to, zmieniony wewnętrznie i zewnętrznie, w radio czyta wiersze, rozprawia o filozofii, a przede wszystkim zaczyna prowadzić cykl rozmów pod hasłem "Zrozumieć duszę kobiety". Na gruncie wilkowyjskim jest to tak nowatorskie działanie, że każda kolejna rozmówczyni jest skłonna odsłonić przed nim nie tylko duszę. Jako pierwsza uwodzi go Hadziukowa, co niestety odkrywa jej mąż, choć nie rozpoznaje sprawcy. Ale dramat w Hadziuku rozgrywa się szekspirowski.
Hadziuk po wsi jak ranny łoś chodzi, w każdym mężczyźnie sprawcę swego nieszczęścia widząc, polonista natomiast kolejne rozmowy o kobiecej duszy przeprowadza, na każdą interlokutorkę podobnie działając. Wójt nagle wezwanie do województwa dostaje, bez podania przyczyn nic, tylko odwołają, a może i w kajdanki od razu skują, jak to jest w modzie. Wójt wyrusza zatem w swoją ostatnią drogę służbową, Polonista zaś w lesie Hadziuka spotyka, gdzie ten ze sznurem gałęzi szuka, bo ciężaru wstydu znieść nie może. Polonista terapię małżeńską Hadziukowi aplikuje, dowodząc, że to on pierwszy żonę zdradził, łachmytę i pijaka z siebie robiąc. Hadziuk z Lucy do Lublina zostaje wyslany, gdzie poddany zostaje strzyżeniu, czesaniu i ubieraniu. Kiedy odmieniony do żony wraca, płomień miłości, co ledwo tlił się w Hadziukowej, wybucha z atomową siłą. Wójt z medalem wraca i wściekłością w oczach. Medal za najlepszą w województwie absorpcję środków unijnych jest, wściekłość z tego samego źródła się bierze bo Duda jak głupi wniosków naskładał i jak teraz niby wójt te piętnaście milionów euro ma wykorzystać, co mu je unia przyznała w swojej małpiej złośliwości?
Do konfesjonału ustawia się kolejka kobiet, a w kolejce wszystkie, z którymi polonista przeprowadzał wywiady. Kiedy spowiedź się kończy, ksiądz jak bomba wypada z konfesjonału i pędzi do polonisty. Witebski dostaje dożywotni zakaz rozmawiania z kobietami o ich duszy, ze wszystkimi tego konsekwencjami, bo inaczej ksiądz osobiście wyrwie mu nogi z tego miejsca, w którym są. Ogarnięty zgrozą ksiądz bierze się za dalsze porządki moralne, postanawiając pożenić wszystkie pary, co żyją bez ślubu, a jest takich par sporo. Akurat jednak większość par dochodzi do podobnego wniosku, co misję księdza czyni nad wyraz skuteczną. Nawet w przypadku Kusego i Lucy okazuje się, że Lucy brała za oceanem jedynie cywilny ślub, więc z kościelnego punktu widzenia nie ma żadnych przeszkód. W finale wzruszony ksiądz udziela ślubu pięknie wystrojonej parze: okazuje się, że to Japycz z Michałową stoją na ślubnym kobiercu. Uroczystość trzeba jednak przyspieszyć, bo obecna w kościele córka Więcławskich, Werka, być może ze wzruszenia, akurat zaczyna rodzić Więcławskim chińskiego potomka.
Lucy rodzi córeczkę. Na wieść o tym Kusy mdleje. Boi się, że nie podoła roli ojca. Wybiera dla córeczki imię Dorotka. W nocy czuwa w fotelu przy jej łóżeczku. Do wójta przyjeżdża córka Klaudia z chłopakiem. Dziewczyna od niedawna studiuje w Lublinie, Zygmunt też jest studentem i to już czwartego roku psychologii, pisze pracę na temat psychoanalizy. W czasie śniadania interpretuje sen wójta jako obawę przed utratą władzy i męskich sił witalnych, czym wywołuje konsternację żony i córki. Zygmunt ostrzega go przed depresją, radzi zgłosić się do lekarza. W podobnym stanie znajduje się również brat bliźniak wójta, proboszcz. Od kiedy na plebanii pojawił się młody wikary Robert, proboszcz czuje się niepotrzebny. Ze wszystkimi problemami wierni zgłaszają się bowiem tylko do wikarego. Nawet jako spowiednik proboszcz nie ma "wzięcia". Ostatecznie proboszcz i wójt spotykają się w poczekalni u lekarza. Doktor Wezół zapisuje im obu tabletki łagodzące stan depresji. Chwilowe załamanie psychiczne szybko jednak braciom mija. Urodziwa żona lekarza uwodzi wójta, co powoduje, że w mężczyźnie budzi się nowy duch. Z kolei proboszcz wyrzuca pigułki, kiedy wikary okazuje mu swój szczery podziw i szacunek. Tymczasem Pietrek odbiera od Więcławskiego swój udział za dość szczególną pomoc w prowadzeniu interesów. Pieniądze postanawia zainwestować w działalność artystyczną. Kupuje kolorowy bus do przewozu muzyków, farbuje włosy na zielono i załatwia swojej dziewczynie Joli oraz sobie występy w okolicznej dyskotece. Koledzy z przedsklepowej ławeczki śmieją się z niego. Milkną jednak, kiedy się dowiadują, ile będzie zarabiał.
Wikary postanawia przeprowadzić w szkole sprawdzian z religii, aby sprawdzić poziom wiedzy społeczeństwa. Jego wyniki oraz odpowiedzi mieszkańców wsi na pytania o treści biblijne wprawiają go w rozpacz i osłupienie. Ksiądz postanawia zorganizować we wsi kursy religijne, aby podnieść poziom moralności w gminie. Tymczasem proboszcz namawia Kusego i Lucy na chrzest Dorotki. Uroczystość odbywa się bez większych zakłóceń, zaś rodzicami chrzestnymi zostają Klaudia i Szymek Solejuk. Doktorowa w dalszym ciągu romansuje z wójtem, zaś wójtowa szuka pocieszenia u samego Wezóła. Kusy i Lucy kłócą się o zbytnią troskę Kusego nad Dorotką. Wygląda na to, że do ślubu może w ogóle nie dojść...
Kusy dokonuje przemyśleń swojego życia, po których przynosi Lucy bukiet kwiatów i przeprasza ją za swe szaleństwo. Ślub przestaje być zagrożony, tak więc Lucy razem z Więcławską i Wioletką zabiera się za przygotowania, bowiem do zrobienia jest dużo. Wójt otrzymuje wyniki sondażu wyborczego, przeprowadzonego przez Witebskiego. Wynika z niego, iż wójta popiera jedynie 10 procent mieszkańców wsi. Ponieważ zbliżają się wybory, potrzebny jest pomysł na odzyskanie poparcia. Niespodziewanie w gminie zjawia się Czerepach, który oferuje wójtowi swą pomoc. Sam zresztą także potrzebuje pomocy, gdyż po prostu "stoczył się na dno". Lucy nakłania wójta do wprowadzenia we wsi darmowego internetu bezprzewodowego. Popiera ją w tym Czerepach. We wsi pojawia się mammobus. Lucy nakłania przed swym ślubem wszystkie kobiety we wsi, aby poddały się badaniom. Rezultat przekracza najśmielsze oczekiwania.
Po ślubie z Violetką policjant Stasiek, na stanowcze żądanie małżonki, robi wszystko, żeby małżeńska rutyna nie zabiła ich gorącej miłości. Zaskakuje żonę coraz to nowymi atrakcjami. Jest to jednak bardzo wyczerpujące zajęcie. Do wsi zostają dostarczone tanie komputery. Lucy nadzoruje ich montaż i sprzedaż po promocyjnych cenach. Czerepach roztacza przed wójtem sugestywną perspektywę odzyskania władzy w kolejnych wyborach dzięki technikom psychomanipulacji, programowania neurolingwistycznego i innym niezwykłym umiejętnościom.
Wójt bardzo wierzy w skuteczność techniki manipulacji. Czerepach postanawia mu udowodnić, że się myli. Zakłada się z wójtem, że uwiedzie księgową, panią Lodzię. Ksiądz nakłania Lucy, żeby kandydowała w wyborach przeciwko wójtowi, który tumani wyborców, wykorzystując do tego najnowsze techniki perswazji. Namawia ją na to rownież miejscowa znachorka. Lucy zgadza się kandydować. W swoim programie popiera wymianę doświadczeń między pokoleniami. Młodzież ma uczyć starszych posługiwania się najnowszymi technikami. Okazuje się jednak, że starsi młodym niewiele mają w zamian do przekazania. Ich doświadczenia nie są przydatne w szybko zmieniającym się świecie. Tymczasem Kusy próbuje odnaleźć się w niełatwej roli ojca i partnera kobiety kandydującej na urząd wójta. Wilkowyjskie kobiety interesu: Więcławska, Hadziukowa i Solejukowa zawiązują spółkę. Razem będą lepiej sobie radzić na europejskim rynku. Solejukowa wnosi do tego interesu cenne umiejętności, o które nikt jej do tej pory nie podejrzewał.
Pietrek i Jolka dostają negatywne recenzje w lokalnej gazecie. Pietrek postaniawia zająć się tym i wyrusza do Lublina w celu rozprawienia się z autorem recenzji. Tymczasem Lucy odkrywa śmieci w lesie i zastanawia się co z tym zrobić. Redaktor rozdaje kobietą kopie swojej powieści. Następnego dnia doktorowa, córka wójta oraz inne kobiety wzruszone książką dziękują redaktorowi. Ksiądz nie może wytrzymać kolejnych "humorów" Michałowej i namawia Solejuka do dwutygodniowego wyjazdu na koszt plebani.
Proboszcz i wikary mają już dość zmiennych nastrojów gospodyni. Proponują Japyczowi, żeby zabrał Michałową na wczasy. Stach chce jechać do Grecji, Michałowa jest temu przeciwna. Dochodzi do konfliktu. Atmosfera staje się coraz cięższa. Michałowa podejrzewa męża, że ma kochankę w Radzyniu, dokąd od pewnego czasu jeździ w głębokiej tajemnicy. Jola, która po artystycznej porażce straciła głos, udaje się po pomoc do znachorki. Portret wręczony wojewodzie na urodziny okazał się najlepszym prezentem. Wójt wraca z imprezy jako człowiek sukcesu. Kusemu, który portret namalował, przybywa zamówień. Wielu lokalnych dostojników chce swoje dostojeństwo uwiecznić na portrecie. Wójt nabiera wiary w niezwykłe umiejętności Czerepacha. Romans urzędnika z księgową rozkwita w najlepsze. (TVP)
Do Wilkowyj dociera jedna z plag współczesnego świata mafia. Konkretnie dociera dwoma czarnymi bmw, pełnymi strojnych w dresy młodzieńców o byczych karkach. Koncern Hadziukowej, Więcławskiej i Solejukowej, gospoda Wioletki oraz inne wilkowyjskie centra biznesu padają ofiarą brutalnego szantażu i żądania haraczu. Równolegle trwa walka przedwyborcza między wójtem i Lucy. O ile normalnie gangsterzy korumpują polityków, żeby zabezpieczyć swoje interesy, o tyle w Wilkowyjach dzieje się odwrotnie wójt próbuje wykorzystać mafię. Nawet z częściowym sukcesem, jednak tylko do czasu. Świat, jak wiadomo, nie wynalazł dotychczas skutecznej metody na mafię, ale po raz kolejny okazuje się, że świat swoją drogą, a Wilkowyje swoją.
Nawet małe dziecko wie, że najwłaściwszym momentem na strajk jest kampania wyborcza. Wówczas ordynacyjni rywale gotowi są obiecać wszystko i wszystkim, byle tylko zostać wybranym na upragnione stanowisko. Dlatego nie może dziwić, że właśnie w tym czasie zjednoczona sfera budżetowa w Wilkowyjach, reprezentowana przez nauczycieli szkoły i doktora Wezóła, wysuwa śmiałe postulaty płacowe, a następnie ogłasza bohaterski strajk. Na jego przywódcę zostaje wybrany polonista Witebski, bo wszyscy inni się boją. Bohaterstwo budżetówki ma przecież swoje granice. W tym samym czasie w Wilkowyjach powstaje gminna telewizja internetowa. Będzie to miało fundamentalne znaczenie dla przebiegu kampanii wyborczej. Wilkowyje śmiało wkraczają w świat, w którym liczy się już tylko to, co zostało pokazane w telewizji.
Zbliżają się wybory. Skoro cała wieś podłączona jest do lokalnej internetowej telewizji, to musi dojść do telewizyjnej debaty kandydatów. Lucy sądzi, że w takiej debacie chodzi o argumenty i wyborcy wybiorą tego z dyskutantów, który ma rację. Jej przeciwnicy nie mają złudzeń. Wiedzą, że wygra ten kandydat, który wywrze najlepsze wrażenie. Najskuteczniejszym sposobem na zwycięstwo jest prezentacja dobrego haka na przeciwnika. Idealizm Lucy bardzo boleśnie zderza się z pragmatyzmem Czerepacha i wójta. Wieś już całkiem nie wie, co o tym myśleć. Wyniki przeprowadzanych przez Witebskiego codziennych badań opinii publicznej diametralnie się zmieniają.
Świat jest generalnie podły, ale na szczęście są na nim jeszcze przyzwoici ludzie. Ci właśnie grupują się wokół Lucy, oburzeni brudnymi chwytami tandemu: Czerepach - wójt. Ci ostatni też nie składają broni, emitując bez ustanku telewizyjne spoty wyborcze wójta, w których twórczo połączone zostały najatrakcyjniejsze elementy programów najsilniejszych kandydatów w ostatnich wyborach prezydenckich. Wójt i Czerepach mają w ten sposób nadzieję trafić do wszystkich. W drużynie Lucy najoryginalniejszą metodę walki wyborczej stosuje babka, która sięga przeciw wójtowi do ludowych zaklęć i uroków. Gdzie indziej to już od dawna są może zabobony, ale w Wilkowyjach jeszcze działają. Dodatkowym kłopotem dla wójta i księdza jest ich stara ciotka, nestorka rodu, która pojawia się w Wilkowyjach z przedśmiertną misją pogodzenia braci. Co gorsza, upiera się, że nie wyjedzie, dopóki bliźniaków nie pogodzi.
Panią Lodzię, wciąż nieprzytomnie zakochaną w Czerepachu, nękają coraz silniejsze wyrzuty sumienia, ponieważ jest świadoma, jak brudnych i niegodziwych chwytów jej ukochany użył przeciw Lucy. Czerepach, bezwstydnie na niewinnym uczuciu księgowej żerujący, symuluje obłożną chorobę, żeby myśli księgowej odwrócić od polityki, co przynosi szybki efekt. Sondaże, na skutek przemiennych akcji obu stron, nadal nie wskazują wyraźnego faworyta, więc Czerepach, człowiek w swojej perfidii genialny, wymyśla cios ostateczny. Wójt ma się publicznie pogodzić z bratem i prosić go o wybaczenie win. Wójt najpierw protestuje, ale kiedy orientuje się, że chodzi o pogodzenie fałszywe, które ostatecznie z jego brata zrobi głupca, dużo chętniej przystaje na propozycję. Odbywa się publiczne pogodzenie, ciotka odjeżdża uszczęśliwiona, a wójt triumfuje, gdyż jego wyniki w sondażach gwałtownie szybują.
Księgowa Lodzia, która ostatecznie przejrzała na oczy i zobaczyła w całej okazałości perfidię swojego oblubieńca, nie daje się powstrzymać w głoszeniu prawdy: rzuca Czerepacha i broni Lucy. Nastroje wyborców po raz kolejny gwałtownie się zmieniają, co skutkuje łatwym do przewidzenia wynikiem wyborczym. Czerepach jednak zupełnie się tym nie przejmuje, bo coraz brutalniej dociera do niego prawda, że on, cynik i mistrz gminnej manipulacji, jest nieprzytomnie zakochany w Lodzi, bez której życie nie ma dla niego sensu. Jest to o tyle kłopotliwa sytuacja, że Lodzia nie chce go więcej widzieć na oczy. Czerepach podejmuje zatem po raz pierwszy w życiu uczciwą walkę. Po zwycięskich wyborach Lucy staje natomiast przed dylematem, co zrobić z wójtem. Z jednej strony nie jest bowiem osobą skłonną napuszczać na innych instytucje śledcze, z drugiej jednak podłość wójta nie powinna pozostać bez kary. Ponieważ jednak Lucy jest kobietą pomysłową, znajduje takie rozwiązanie, którego w żadnym razie nie można określić jako zemstę, a które wójtowi przysporzy długich i wyjątkowo dotkliwych cierpień.
Od blisko dwóch lat Lucy jest burmistrzem gminy Wilkowyje, a jej mąż Kusy zajmuje się domem i wychowywaniem córki. Były wójt wyprowadził się od żony i zamieszkał u brata na plebanii. Twierdzi, że żona do żywego dojadła mu babską pychą. Wróci do domu, kiedy doczeka się sprawiedliwości. Wioletka chce mieć dziecko, namawia męża na wizytę u lekarza. Co zaleci im doktor Wezół? Za Pietrkiem, ktory został gwiazdą, uganiają się bandy paparazzich. Proboszcz zgadza się, aby raz w miesiącu po mszy władze gminy spotykały się z parafianami w kościele.
Były wójt przygotowuje sprytny plan powrotu do władzy. Proponuje współpracę Więcławskiemu, który z powodu braku zamówień na prace budowlane, zastępuje żonę w sklepie. Z propozycją „czystego interesu” Paweł Kozioł zgłasza się też do Czerepacha. Witebski przeżywa kryzys twórczy. Nie może napisać drugiej książki. Wydawca Kusy postanawia zmobilizować go do pracy. O pomoc prosi Kasię Solejuk. Kiedy znużony nauczyciel zasypia, Kasia sama zasiada do komputera. Rano Witebski jest zdumiony efektem swojej pracy. Klaudii nie udaje jej namówić ojca, aby wrócił do domu, postanawia więc zamieszkać z nim na plebanii. Co na to inni mieszkańcy plebanii? Radny Myćko daje się we znaki władzom gminy. Za radą Czerepacha gmina podpisuje z radnym kontrakt na wywóz śmieci. Teraz Myćko musi się zrzec funkcji radnego. Kto go zastąpi?
Trwają wybory na stanowisko radnego. Były wójt przystępuje do ostatniego etapu walki wyborczej. Uroczyście otwiera aptekę, którą budował w ścisłej tajemnicy. Daje kupony rabatowe tym, którzy będą głosowali na jego kandydaturę. Strategia przynosi efekty. Paweł Kozioł zostaje radnym. W aptece magister udziela klientom porad medycznych. Powiedziano mu, że we wsi nie ma lekarza. Tymczasem doktor Wezół bezskutecznie czeka w przychodni na pacjentów. W końcu rozgoryczony lekarz przychodzi z pretensjami do apteki. Aptekarz przeprasza go, że odebrał mu pacjentów. Kusy wydaje książkę kucharską o pierogach, którą Solejukowa napisała w jedną noc. Wójt sam świętuje swoje zwycięstwo. Prosi Michałową, aby napiła się z nim kropelkę koniaku. Na najbliższym posiedzeniu radni zgłaszają kandydaturę Pawła Kozioła na przewodniczącego Rady Gminy. Wniosek popiera większość radnych. Paweł Kozioł triumfalnie wraca do domu. Został przewodniczącym Rady Gminy, domaga się więc od żony, aby oddała mu kluczyki do samochodu.
Kozioł, jako przewodniczący, skutecznie kieruje posiedzeniami Rady Gminy. Ku zdumieniu Lucy i jej współpracowniczek wspiera ich projekty. Hadziuk, Solejuk i Japycz widzą, że Lucy odwiedziło dwóch amerykańskich generałów. Dochodzą do wniosku, że Amerykanie będą zakładać bazę w gminie, w której mają swego wójta. Tropią generałów na spacerze. Po swojemu upewniają się, gdzie będzie baza, a następnie realizują plan życia. Odkupują za pieniądze małżonek i oszczędności życia Japycza stosowne pole od chłopa i ze spokojem czekają na propozycję amerykańskiego rządu. Ich spokój burzą Hadziukowa i Solejukowa, które sprawę wyjaśniają u źródła, czyli u Lucy.
Były wójt, obecnie właściciel apteki, Paweł Kozioł nabywa po wyjątkowo korzystnej cenie dużą partię olejku goździkowego Okazuje się jednak, że termin przydatności specyfiku zaraz się kończy, a prowadzący aptekę magister nie zgadza się go sfałszować. W tej sytuacji Czerepach postanawia udowodnić, że farmaceutyka potrafi kreować potrzeby ludności. Z wielu zastosowań olejku skupia się na odstraszaniu meszek. W tym czasie do wsi przybywa kontrola z Regionalnej Izby Obrachunkowej, prawdziwy bicz boży na każde władze gminy, niezależnie od stopnia uczciwości. Sam naczelnik uważa, że nie ma gmin czystych, najwyżej źle skontrolowane. Następnego dnia gmina zostaje oklejona plakatami informującymi o wyjątkowo silnej pladze meszek, zagrażającej zdrowiu i życiu ludności. Krążą plotki o pierwszych ofiarach. Czerepach przez megafon informuje o ograniczeniu sprzedaży olejku do dwóch butelek na głowę. Apteka przeżywa szturm przerażonych ludzi. Panice ulega także kontroler z RIO, który kocha swoją pracę, ale nie aż tak, żeby narażać życie. Kontroler wyjeżdża, a Lucy, która chce już ogłosić stan klęski żywiołowej, sprawdza u doktora Wezóła, że żadnych ofiar meszek nie ma, a cale zamieszanie jest tylko trickiem reklamowym.
Ksiądz, w obliczu dramatycznego kryzysu finansów parafii zwrócił się o pomoc do Rady Parafialnej, a ta, w osobie swojej przewodniczącej, czyli Lodzi, do Czerepacha. Czerepach obiecuje pomoc, żąda jednak wolnej ręki, zwłaszcza w sprawie cmentarza. Rychło rozpoczynają się prace nad radykalnym zmniejszeniem powierzchni cmentarza, ponieważ, jak wyjaśnia Czerepach, z badań dokumentów wynika, że wolna jeszcze część cmentarza nie należy do kościoła. Rozpoczyna się boom funeralny, ceny ostatnich wolnych kwater orbitują. Ksiądz, powiadomiony przez oburzoną Michałową, interweniuje, ale ma problem, kiedy okazuje się, że pozyskane środki nie tylko stawiają parafię na nogi, ale wystarczą nawet na remont dachu kościoła. W tym samym czasie w odpowiedzi na liczne monity Staśka o wzmocnienie sił policyjnych, do wsi zostaje skierowanych dwoje praktykantów, niestety z Unii, a konkretnie z Włoch. Stasiek, mimo totalnej bariery językowej, rad nierad usiłuje wprowadzić obcokrajowców w realia, okazuje się jednak, że ci świetnie wprowadzają się sami, szybko zyskując ogromną popularność, zwłaszcza wśród bywalców ławeczki. Do Kusego i Lucy przyjeżdza siostra jego zmarłej pierwszej żony, przywożąc nieoczekiwanie swoją 17 - letnią córkę i, nie czekając na ich zgodę, pospiesznie wyjeżdża. Ma to swoje dalsze konsekwencje.
Kusy i Lucy borykają się z poważnymi problemami wychowawczymi z podrzuconą siostrzenicą, Kingą. Kinga okazuje się wegaanarchistką, osobą bezkompromisową i nie uznająca autorytetów, do tego ateistką, co wstrząsa proboszczem. Brat proboszcza, były wójt, doznaje natomiast ataku tajemniczej choroby, mdleje mianowicie bez powodu. Doktor Wezół, ponieważ były wójt odmawia jazdy do szpitala, natomiast wyleczenia jak najbardziej się domaga, staje przed trudnym zadaniem. Pod wpływem małżonki, fanki serialu Dr House, formuje zespól złożony z pielęgniarki i aptekarza i razem próbują postawić diagnozę.
Romans Witebskiego i Franceski rozkwita jak południowy kwiat, do momentu jednak, kiedy Francesca przedstawia Witebskiemu bardzo konkretne plany matrymonialne i proponuje wstępnie wybrać imiona dla dzieci. Gwałtowne protesty Witebskiego zostają zupełnie zignorowane, wystraszony polonista ukrywa się więc przed niedoszłą narzeczoną w kanciapie Kusego. Gdy nadchodzi czas zakończenia praktyk, Francesca opuszcza wieś, tonąc we łzach. Czerepach po udanej akcji sprzedaży miejsc na cmentarzu, żąda dla siebie daleko idących pełnomocnictwi przewodnictwa w Radzie Parafialnej. Okazuje się, że to też rodzaj władzy, a tej pokusie Czerepach nigdy się nie potrafi oprzeć. Ksiądz ma na głowie jednak pilniejszy problem, w postaci choroby Michałowej; z tego powodu parafia zostaje bez opieki; kiedy opieka zastępcza się pojawia, rodzi to jeszcze większy problem. Kusy, borykający się ze społecznym nieprzystosowaniem siostrzenicy Kingi, prosi Klaudię o pomoc. Klaudia, bądź co bądź studentka psychologii, zatem we własnych oczach doświadczony fachowiec, podejmuje ochoczo wyzwanie. Skutki są dokładnie odwrotne do przewidywanych, można wręcz powiedzieć, że dochodzi do psychologicznej katastrofy.
Lucy znajduje nowe wyzwanie. Chce poprawić stan zdrowia w gminie. Zaczyna od uzębienia i rekreacji, bo lepiej zapobiegać, niż leczyc, zwłaszcza jak na leczenie nie ma pieniędzy. Szuka w gminie sojuszników, ale ksiądz nie chce poprzeć pomysłu, żeby jego parafianki ćwiczyły tai - chi, gimnastykę podejrzaną i obcą ideologicznie. Witebski po wyjeździe Franceski wychodzi z ukrycia, ale wolność nie daje mu szczęścia. Coraz dotkliwiej tęskni za narzeczoną i żałuje, że pozwolił jej odejść. Praca nad nową powieścią posuwa się zatem bardzo opornie i wolno, co niepokoi wydawcę, Kusego. Michałowa wciąż niedomaga, ale już się nie martwi, że księża są bez kulinarnej opieki, bo ma nowe zmartwienie, że Jola tak dobrze ją zastępuje, że ona sama jest już niepotrzebna. Gospodyni popada w głęboką depresję. Żeby ją z niej wydobyć, księża muszą mocno nagiąć jedno, a być może nawet dwa z dziesięciu przykazań. Niby w wyższej koniecznościi w dobrej sprawie, ale niepokój moralny pozostaje.
Czerepach przysparza wprawdzie parafii środków finansowych, nie zapominając przy okazji o sobie i wójcie. Rozszerza asortyment apteki o cudowną wodę ze świętych źródełek. Na razie krajowych, ale w planach są też te najsłynniejsze, zagraniczne. Lucy ma coraz więcej problemów w gminie. Próbuje nakłonić wieśniaków do rekreacji, rozprawić się z dzikimi wysypiskami śmieci i złym traktowaniem zwierząt. Więcławski po raz pierwszy za jej kadencji wygrywa przetarg i próbuje okazać pani wójt wdzięczność. Ona go odrzuca i zaleca zorganizowanie imprezy sportowej. Już samo namówienie okolicznej ludności do tego, żeby grała w koszykówkę, łatwe nie jest, ale dopiero sam mecz potwierdza, że dobrymi chęciami droga do piekła jest wybrukowana.
W gminie narasta ferment, opozycja kusi ofertą władzy najpierw byłego wójta, a kiedy ten odmawia – Czerepacha. A takiej propozycji Czerepach oprzeć się nie potrafi, nawet mimo jednoznacznego sprzeciwu żony. Zmienia jednak zdanie, kiedy były wójt przedstawia swój plan polityczny. Fabian Duda pozyskuje dla gminy unijne fundusze, namawia rolników do inwestycji. To robi wielkie wrażenie na Klaudii. Dziewczyna umawia się z nim na randkę, a to bardzo nie podoba się jej ojcu, który sięga po swój ulubiony argument, siekierę. Lucy wysyła w teren komisję, która ma sprawdzić, jak w wiejskich zagrodach traktuje się zwierzęta. Dochodzi do incydentów...
W Wilkowyjach pojawiają się Niemcy, a konkretnie dwóch niemieckich policjantów, którzy odbywają staż w ramach unijnej wymiany. Stasiek obawia się reakcji mieszkańców, bo mało co jest równie trwałe jak partyzanckie resentymenty. Między rodami Solejuków i Wargaczów dochodzi do waśni z powodu zdechłej kury. Konflikt narasta błyskawicznie. Tymczasem Szymek Solejuk i Julka Wargaczowa mają się ku sobie. Obie rodziny chcą młodych za wszelką cenę rozdzielić. Szymek i Julka uciekają z domu... Trwa walka polityczna przed referendum. Okazuje się, że jego termin będzie połączony z uzupełniającymi wyborami do senatu. Kandydatura zgłoszona publicznie po mszy wprawia wszystkich w osłupienie.
Lucy jest bliska załamania. Poparcie spada, nieznani sprawcy demonstrują nocami pod jej oknem. Michałowa naciska na księdza, żeby się wypowiedział po jej stronie, ale kapłan postanawia zachować apolityczność. Także i z tego powodu, że Lucy taoistyczną gimnastykę wbrew niemu próbowała wprowadzać. Witebski, który wcześniej wyznał telefonicznie miłość Francesce, oczekuje jej przybycia z niecierpliwością, ale i niepokojem, bo zapowiedziała, że zjawi się w asyście najbliższej rodziny.
Więcławska niepokoi żony polityków, że po nowych stanowiskach, samochodach i garniturach małżonkom przyjdzie ochota na zmianę partnerek. Lodzia i wójtowa zaczynają dbać o siebie i uwodzić mężów. Okazuje się, że ich fantazja na temat wykorzystania do tego środków i akcesoriów jest wyjątkowo wybujała.
Solejukowa oznajmia mężowi, że zamierza studiować zaocznie. Mężczyzna jest załamany i szuka pocieszenia u przyjaciół z ławeczki. Hadziukowa i Więcławska zaczynają być zazdrosne, gdy dowiadują się o planach Doroty, choć do tej pory wspierały ją przy staraniach o zdobycie matury. Kusy zaczyna zastanawiać się na sensownością obecnego programu szkolnego. Zmusza dyrektorkę do przepytania spotkanych na ulicy dawnych uczniów z zaliczonego niegdyś przez nich programu. Efekt okazuje się kompromitujący.
Wobec klęski poniesionej z powodu zatrudnienia ławeczki jako ochrony na weselu, Więcławska i Hadziukowa chcą skaperować Staśka do roli ochroniarza. Ostatecznie wybór pada na piękniejszą połowę straży gminnej, czyli Franceskę, która niespodziewanie wzbogaca repertuar wiejskiego wesela. Lucy próbuje rozwiązać problem bezpańskich zwierząt. Wpada na pomysł powszechnej sterylizacji. Kusy uświadamia ją, że Wilkowyje to nadal są Wilkowyje i że raczej mało kto przyjdzie sam dobrowolnie do weterynarza. Lucy nalega na Kusego, żeby jednak coś wymyślił. Kusy w końcu wpada na szczęśliwe rozwiązanie, wykorzystujące chciwość. Propozycja Kusego radykalnych zmian w lokalnej edukacji napotyka oczywiście na opór ciała pedagogicznego, ale przecież, jeśli drążyć i drążyć, każdy chciałby swoją pracę wykonywać dobrze i z sensem. Zaczyna się więc rewolucja oświatowa. Kinga przedstawia swojemu skinowi ultimatum. Jeśli nie spełni jej życzenia, z nimi koniec. Hadziuk wykrywa u siebie nieuleczalną chorobę niewiadomego pochodzenia. Żona kieruje go do Babki. Ta wysyła go stanowczo do lekarza. Sytuacja jest terminalna, trwa stypa. Czy to ostatnie podrygi życia ławeczki? Wójtowa i Lodzia jadą skontrolować warszawskie mieszkanie senatora...
Doktor Wezół otrzymuje ofertę zatrudnienia w prestiżowej klinice. Solejuk nie akceptuje faktu, że jego żona została przyjęta na studia. Uważa, że ma tylko dwa wyjścia: podnieść swój poziom edukacji lub porzucić dotychczasowe życie. Kusy próbuje uczyć dzieci, ale nie potrafi nad nimi zapanować; dochodzi do dewastacji domu.
Francesca odbiera niepokojącą wiadomość z Włoch. Jej adorator, były więzień, przyjechał do Polski i lada chwila może pojawić się w Wilkowyjach. Francesca obawia się, że mężczyzna może skrzywdzić Witebskiego. Mimo gorączkowych starań, by uniknąć niebezpiecznej sytuacji, dochodzi do spotkania Włocha z Witebskim; co gorsza, tylko ten pierwszy jest uzbrojony. W spotkaniu uczestniczy Solejukowa i niewykluczone, że od niej będzie zależeć życie Witebskiego.
Studiująca filozofię Solejukowa dzieli się z mężem swoimi wątpliwościami na temat ontycznej struktury rzeczy według Świętego Tomasza. Solejuk sądzi, że żona zwariowała. Gnana potrzebą poznania prawdy Solejukowa przychodzi więc do wikarego. Ksiądz jest szczęśliwy, że może z kimś w Wilkowyjach dyskutować na swoje ulubione tematy. Podczas gdy bezrobotne kobiety zarabiają na życie, ich mężowie coraz bardziej buntują się przeciwko zmianom. Emancypacja kobiet osłabia pozycję ich, mężów, pogarsza jakość obsługi w domu, a nawet zmusza do przejmowania żoninych obowiązków, to wprost godzi w sens ożycia małżeńskiego. Męska duma zostaje boleśnie ugodzona, z czego rodzi się społeczny bunt, a o wszystko zostaje obwiniona Lucy, prowokatorka i sprawczyni wszystkich zmian. Do buntujących się dołącza Solejuk, który w ten sposób wyraża swoją wściekłość na żonę.
Stała pikieta męska pod urzędem gminy rozrasta się i rośnie w siłę. Lucy, mając nadzieję, że protestującym znudzi się koczowanie na chodniku, nie chce na razie interweniować. Jednocześnie próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, jaki jest powód tego protestu. Młody wikary podejmuje próbę mediacji, co skutkuje utratą większości guzików od sutanny, a od poważniejszych obrażeń ratuje go dynamiczna interwencja Franceski. Niespodziewanie pod urzędem pojawia się kontrmanifestacja, a miejscowe siły porządkowe z trudem zapobiegają rozlewowi krwi. Konflikt nabrzmiewa coraz bardziej. Do sklepu Więcławskiej, za pośrednictwem Jagny, zostaje przyjęta nowa sprzedawczyni o egzotycznej urodzie. Radykalnie zmienia to miejscowe zwyczaje, chłopy garną się do zakupów jak nigdy, a najwyższe półki w sklepie zostają wyczyszczone z towaru. Kuratorium oświaty wysyła do Wilkowyj kontrolera. Jego pojawienie się w szkole sieje grozę, a on gromadzi coraz więcej dowodów winy dyrektorki
Lucy przyłącza się do pikiety, mówiąc, że nie odejdzie, dopóki nie zrozumie celu protestu. Gdy nadchodzi chłodny wieczór, protestujący wspomagają się rozgrzewającym alkoholem. Częstują także Lucy. Następnego dnia kobieta niewiele pamięta, co działo się pod urzędem. Kontroler z kuratorium kończy wizytację. Dyrektorka szkoły jest załamana. Kusy próbuje ratować sytuację, ale wydaje się, że rodzice nie są zainteresowani tematem.
Ksiądz, zawstydzony przez Klaudię i Kingę, postanawia jednak w rozwiązanie konfliktu społecznego się włączyć i organizuje wilkowyjski okrągły stół. To jednak koniec sukcesów, no bo jak mają się porozumieć dwie strony, kiedy strona protestująca za nic nie chce odstąpić od żądania ustąpienia strony rządzącej? Dyrektorka w desperacji udaje się po ratunek do senatora. Czerepach dostrzega kolejną szansę wykreowania wizerunku senatora, tym razem jako obrońcy uciśnionych. Senator zatem zaczyna medialną kampanię w tej sprawie, jego notowania rosną, pojawiają się coraz poważniejsze propozycje politycznych aliansów, dotyczą jednak tylko senatora. Czerepach zatem wpada na nowy, wielki plan polityczny, mający obu polityków wznieść na wyżyny. Violetka, ma wkrótce rodzić; Stasiek szaleje z niepokoju. Organizuje swoistą brygadę porodową, gotową do akcji na pierwszy sygnał.
Czerepach i wójt-senator stają przed wielkim wyzwaniem, jakim jest wylansowanie nowej partii politycznej – Polskiej Partii Uczciwości... Do dworku przyjeżdża Monika – zafascynowana twórczością Kusego młoda i reprezentacyjna agentka sztuki z Warszawy. Postanawia zostać w Wilkowyjach na kilka dni (i nocy).
Ksiądz zapada na zdrowiu. Michałowa jest przekonana, że dni proboszcza są policzone. Kiedy dr Wezół wpada na przyczynę niedomagania, ksiądz błaga go na wszystkie świętości, żeby pod żadnym pozorem nie zdradzał Michałowej prawdy... komisja programowa w składzie: Wargacz, Solejuk i Myćko staje przed zadaniem stworzenia programu PPU. Dzieje się to w knajpie Wioletki. W efekcie posterunkowy Stasiek sprowadza bardzo zmęczonych wielogodzinnymi obradami działaczy na ziemię.
Lucy musi oddelegować na kurs do Brukseli wójtową lub Lodzię. Żadna nie chce jechać, ale tylko jedna z nich jest na tyle sprytna, by uniknąć wyjazdu. Komisja programowa nie radzi sobie z pisaniem programu i żąda eksperta do pomocy. Klaudia, bo na nią padł wybór Czerepacha, jest bezsilna wobec zacofania poglądów komisji i stosuje nietypową terapię otwarcia umysłów.
Ponieważ Monika coraz mocniej uzurpuje sobie prawo do dysponowania Kusym, Lucy i Kinga podejmują desperacką próbę przebicia Moniki poprzez odwołanie się do próżności Kusego; nadskakują mu i dogadzają jak nigdy, na każdym kroku okazują uwielbienie i cześć. Senator deleguje Czerepacha do proboszcza w celu wytargowania poparcia dla nowej partii w zamian za jej przychylne stanowisko dla Kościoła.
Lucy i Monika zaczynają toczyć ze sobą otwartą wojnę. Monika kupuje ostentacyjnie w miejscowej aptece test ciążowy, poza tym wpada na pomysł, że będzie pozować Kusemu nago i kręcić podczas sesji malarskich videoart. Czerepach zaczyna gorzko żałować wysłania Lodzi do Brukseli, bo uświadamia sobie, że nigdzie na świecie nie ma tylu wyposzczonych, żądnych erotycznych przygód mężczyzn w delegacji. Klaudia, będąca świadkiem kłótni małżeńskiej Solejuków, tłumaczy Solejukowej, że deprecjonowanie męża to prosta droga do rozwodu i że dobrze by było, żeby jednak zaczęła go dowartościowywać. Ksiądz podejmuje bardzo ryzykowną decyzję o upublicznieniu budżetu parafii.
Lucy z najwyższym trudem znosi fakt, że za ścianą jej mąż maluje nagą kobietę. Monika coraz śmielej próbuje wykorzystać sytuację i wszystkie swoje niewątpliwe atuty, aby zrealizować plan przejęcia wielkiego artysty. Lucy czuje się bezradna. I porzucona. Klaudia podejrzliwie patrzy na rodziców, którzy zaczynają nagle wychwalać pod niebiosa Łukasza i są cały czas mili. Senator uświadamia sobie, że kosztowne usługi tropienia Lodzi opłacane są jak najbardziej z biurowego budżetu, co kończy się wielką awanturą. Ksiądz rozpaczliwie szuka cichego miejsca, w którym może przemyśleć swoje powołanie i usłyszeć wskazówki od opatrzności. Wzorem świętych mężów, udaje się do lasu, gdzie buduje sobie samotnię.
Babka, na wieść o zakusach Moniki na Kusego, postanawia wkroczyć do akcji. Solejuk prezentuje przed władzami PPU swój autorski program. W miarę słuchania wójta i Czerepacha ogarnia coraz większe zdumienie… Monika obserwuje u siebie bardzo nietypowe reakcje. Zgaduje niemal od razu, kto za tym stoi i postanawia pokazać Babce, że nie działają na nią żadne magiczne sztuczki, bo pracuje na co dzień z większymi oszołomami. Niefortunnym zbiegiem okoliczności Solejukowa staje się ubocznym podmiotem magicznych praktyk babki. Na plebanii Michałowa przejęta opowieściami wikarego o życiu i posiłkach średniowiecznych zakonników, postanawia część z przepisów wprowadzić do menu księży.
Kusy kończy wspólne dzieło wizualne z Moniką. Kłopotliwa dla wszystkich wizyta Moniki w dworku zdaje się zmierzać do końca. Jak grom z jasnego nieba uderza wiadomość, że zwolniło się miejsce w renomowanej galerii i Kusy może pokazać swoje obrazy. Oznacza to natychmiastowy wyjazd do Warszawy. Violetka, nad miarę obciążona i dzieckiem i restauracją, zwraca się do Solejukowej, Hadziukowej i Więcławskiej o pomoc w prowadzeniu knajpy U Japycza. Niestety, ich wizja ekskluzywnej restauracji nie pokrywa się z potrzebami lokalnych smakoszy.
Wystawa Kusego odniosła wielki sukces w Warszawie. Po powrocie do domu Kusy przeżywa pierwszy raz w życiu falę nagłej popularności. Lucy także spotykają niespodzianki, acz dużo mniej przyjemne – zaczyna się nią interesować prokuratura. Zaniepokojona Lucy szuka wsparcia w Kusym, który jednak uważa, że jej lęki są wydumane. Pewnego dnia, o świcie, mieszkańców dworku budzi łomotanie do drzwi. Los Lucy wydaje się przesądzony…
Lucy została aresztowana. Zrozpaczony Kusy próbuje się z nią zobaczyć, ale odbija się od prokuratury jak od ściany. Niepijący od lat Kusy załamuje się i sięga po butelkę. Do prokuratury zostaje wezwany Więcławski. Na Wilkowyje pada blady strach. Proboszcz, pod wpływem ostatnich przemian duchowych, uznaje, że jego obowiązkiem jest dać świadectwo prawdzie. Wraz z wikarym i Kusym wyruszają do prokuratury. Podczas spotkania z prokuratorem dochodzi do bardzo nieprzyjemnej rozmowy. Wójt i Czerepach usiłują dociec przyczyn działania prokuratury. Wreszcie odkrywają straszliwą prawdę – to nie Lucy jest celem...
Biskup, zmobilizowany przez Michałową, doprowadza do zwolnienia z aresztu proboszcza i Kusego. Lucy wykorzystuje swoje amerykańskie pochodzenie i uczy współwięźniarki angielskiego. Kiedy biskup dowozi proboszcza do Wilkowyj, zaskoczony widzi, że wszyscy witają księdza jak bohatera. Wieś schodzi do podziemia. Osoby zagrożone aresztowaniem zostają ukryte, a TV Wilkowyje nadaje szyfrowane komunikaty o policjantach, usiłujących wręczać kolejne wezwania. Ławeczka jest pod wrażeniem wyczynu księdza. Późną nocą ekipa bohaterów wyrusza traktorem do Radzynia, aby uwolnić Lucy.
Żona Kozioła ukrywa się u aptekarza, gdzie według męża będzie najbezpieczniejsza. Kuzyn Wezółowej, Jędruś, szpieguje w prokuraturze i zdobywa potwierdzenie, że to senator jest celem ataku organów ścigania. Wskutek działań tajnych służb zaczyna mu grozić zdemaskowanie. Mieszkańcy wsi wykorzystują wiedzę Stacha z czasów okupacji i przeprowadzają brawurową akcję, by temu zapobiec. Tymczasem do prokuratury zostaje wezwany Duda. Na przystanku żegnają go dwie konkurentki
Po wyjściu z więzienia Lucy podejmuje ważne decyzje, które budzą zdecydowany sprzeciw Klaudii i jej współpracowników. Urzędnicy organizują strajk i nie chcą wypuścić Wilskiej z budynku, dopóki nie cofnie swojego wniosku o rezygnację z funkcji wójta. Zdesperowany Kusy postanawia złożyć żonie niezwykły dowód miłości. Senator otrzymuje propozycję objęcia stanowiska w nieistniejącym ministerstwie. Niedługo później jedna z partii proponuje mu sojusz.
Klaudia, która w perfidny sposób doprowadziła do rozstania Dudy z Jagną, dręczona wyrzutami sumienia, postanawia nieodwołalnie wstąpić do klasztoru. Załamany Fabian zostaje sam. Czerepach w nagłym przebłysku geniuszu odkrywa sedno podziału Polaków na dwie odrębne nacje, nie mogące się ze sobą w żaden sposób porozumieć.
Ksiądz z samego rana otrzymuje wezwanie do kurii. I nagłość, i tryb wezwania przez nieznanego sekretarza rodzą najgorsze podejrzenia. Dramatycznie narastają, walki o schedę po Lucy. Wielość kandydatów do kupna dworku wywołuje we wsi ostre konflikty. Michałowa nawet zaczyna podejrzewać, że ktoś rzucił urok na wieś.
Lodzia i Halina, tknięte gorzkimi wyrzutami sumienia, godzą się z Lucy. Kinga wykorzystuje ich spotkanie do pogodzenia Lucy z Dudą, niesłusznie posądzanym o dwulicowość. Nadchodzi dzień wyborów, wielkie być albo nie być senatora i jego Partii Uczciwości. Rozdygotani Czerepach i senator szykują wieczór wyborczy, tymczasem we wsi nieoczekiwanie pojawia się biskup. W czasie nabożeństwa, ogłasza taką nowinę, że Michalowa prawie mdleje.
Lucy, oskarżona przez biskupa o tolerowanie niemoralnych zachowań pod własnym dachem, próbuje zapanować nad sytuacją. Członkowie PPU udają się do stolicy. Tuż przed zaprzysiężeniem dochodzi do incydentu, który może narazić na szwank autorytet i wiarygodność partii. Na szczęście Czerepach w brawurowy sposób ratuje sytuację. Monika postanawia zainteresować się stanem zdrowia swojego klienta. Pietrek zastanawia się jak dalej pokierować swoją karierą i wpada na pomysł, który nie bardzo spodoba się jego ukochanej Joli.
Trwa batalia o zdrowie Kusego. Monika zaprzęga do pomocy kolejne osoby. Solejukowa ciosa mężowi kołki na głowie, by ten zażądał od Kozioła spełnienia przedwyborczej obietnicy. Wobec biernego oporu Solejuka, pani Kazia bierze sprawy w swoje ręce. Efekt jest piorunujący. Problem moralności w dworku rozwiązał się sam, ale to nie koniec zmartwień Biskupa Kozioła. Tym razem chodzi o Klaudię. Znając wybuchowy charakter siostrzenicy, Biskup próbuje najpierw porozmawiać z Fabianem. Niestety, spotyka go przykra niespodzianka...
Solejuk po jednym dniu pracy jest tak umęczony, że pani Kazia musi renegocjować warunki jego zatrudnienia. Zwołane przez Monikę konsylium nadal zajmuje się zdrowiem Kusego. Pietrek z rozmachem inauguruje działalność swojej Akademii. Biskup coraz lepiej radzi sobie na nowym stanowisku, co nie pozostaje bez wpływu na jego stosunki z najbliższym otoczeniem. PPU przystępuje do prac nad zawiązaniem koalicji.
Prezes PPU zarządza robocze zebranie partii i zleca swoim ludziom specjalne zadanie. Plebanię odwiedza dziennikarz kolorowego pisma, chcąc przeprowadzić wywiad z... Michałową. Trwa walka o zdrowie Kusego - kobiety jego życia nadal żądają, by rzucił palenie, a on szuka salomonowego rozwiązania. Pietrka nagle opuszcza twórcze natchnienie, a tu na gwałt potrzeba 30 nowych piosenek dla studentek Akademii Disco Polo. Na szczęście w Wilkowyjach nie brak ludzi o wszechstronnych talentach. Polska Partia Uczciwości mianuje swego rzecznika prasowego, a Prezes Kozioł zaczyna się podejrzliwie przyglądać poczynaniom wicepremiera Czerepacha.
Kinga postanawia otworzyć prywatny gabinet w domu rodziców. Zawiesza tabliczkę, której treść wywołuje wesołość wśród sąsiadów. We wsi zjawia się młody policjant, który ma zastąpić Staśka na czas jego szkolenia. Francesca wprowadza nowego funkcjonariusza w tajniki wilkowyjskich obyczajów. Kinga prosi Witebskiego o fachową ocenę literackich prób jej chłopaka. W biurze Czerepacha pojawia się Ola, atrakcyjna i zdolna kobieta, która prosi wicepremiera o posadę asystentki.
Posterunkowy Wojtek wprowadza w życie opracowany przez siebie plan poprawy bezpieczeństwa mieszkańców wsi. Jego działania nie spotykają się z entuzjazmem i przychylnością zainteresowanych. Halina udziela Lodzi rozmaitych porad, jak ratować swoje małżeństwo. Kusy przechodzi kryzys twórczy. Na domiar złego pogarsza się stan jego nogi, na którą od lat utyka. W efekcie mężczyzna niemal w ogóle nie może chodzić. Babka za pomocą ludowej psychoanalizy szuka przyczyn takiego stanu rzeczy. Tymczasem komitet wyborczy nowej kandydatki na stanowisko wójta przystępuje do prac nad nakreśleniem strategii dalszych działań.
Fabian opracowuje strategię kampanii wyborczej i rusza w teren. Wspierają go Lucy i Klaudia. Więcławska zaprasza na posiedzenie swojego komitetu wyborczego Czerepacha. Wicepremier z radością służy jej dobrą radą. Bywalcy ławeczki próbują różnymi sposobami walczyć z kolejnymi inicjatywami posterunkowego Wojtka, który stara się zadbać o ład na wsi. Halina radzi Lodzi, jak zażegnać przeciągający się kryzys małżeński. Do Solejukowej niespodziewanie uśmiecha się szczęście. Tymczasem Michałowa wpada na pomysł, jak zintegrować środowisko gospodyń, które pracują w różnych parafiach. Wieści o jej poczynaniach szybko docierają do kurii.
Prezes PPU jest coraz bardziej poirytowany rosnącą popularnością medialną wicepremiera Czerepacha. Solejukowie z wielkim trudem ukrywają przed sąsiadami swoją tajemnicę. Kinga spotyka w Radzyniu człowieka, który niegdyś był żywą legendą, a obecnie znajduje się w trudnym położeniu. Niewiele myśląc zaprasza go do Wilkowyj. Przy okazji nawiązuje nową znajomość z interesującym młodym człowiekiem.
Po kolejnej awanturze Jerry postanawia wyjechać z Wilkowyj. Wszystko wskazuje jednak, że to Monika jest kobietą jego życia. Wśród mieszkańców miejscowości rozchodzą się wieści o wygranej Solejuków. Ich życie, które miało zacząć zmieniać się tylko na lepsze, zamiast tego powoli staje się najgorszym koszmarem. Pracę na podlaskiej wsi znajduje pan Marek, legenda Solidarności. Tymczasem całe Wilkowyje żyją nadchodzącymi wyborami wójta, w których Duda będzie konkurował o stanowisko z Więcławską. Sztaby wyborcze obu kandydatów nie przebierają w środkach. Z kolei Czerepach potajemnie spotyka się z wiceministrami, by zaprezentować im swój szokujący plan...
Po nieudanej próbie przejęcia władzy w PPU Czerepach dostaje kolejną (i raczej ostatnią) szansę kontynuacji politycznej kariery. Jerry godzi się z Moniką, Kinga poznaje nowego chłopaka, tylko między Kusym i Lucy nie wszystko układa się jak należy. Kozioł i Czerepach odkrywają, kim naprawdę jest Ola. Więcławska umiera ze strachu przed publiczną debatą z Dudą, która ma się odbyć w lokalnej telewizji. Więcławski zrobi wszystko, a nawet więcej, żeby nie dopuścić do kompromitacji ukochanej żony. Atmosfera wokół Solejuków i ich bogactwa staje się nie do wytrzymania. Solejukowa udaje się na plebanią po radę.
Prezes Kozioł przeprowadza ryzykowną akcję polityczną, w której PPU może stracić wszystko, co z takim trudem zdobyła. Lucy powiadamia Kusego o swoich zamiarach. Dzięki radzie proboszcza Solejukowie pozbywają się kłopotu i odzyskują szacunek sąsiadów, a także szczęście małżeńskie. Wybory wyłaniają nowego wójta. Wśród ogólnych wiwatów Kusy zdaje sobie sprawę że oto zaczyna się całkiem nowy rozdział w jego życiu.
Lucy i Dorotka wyjechały do Stanów, a Kusy wpada w depresję. Więcławska obejmuje stanowisko wójta – pierwsze tygodnie pracy są bardzo trudne. Solejukowa otrzymuje licencjat z filozofii. Wszyscy w domu się cieszą, również Solejuk, który nie bardzo wie, co znaczy to słowo. Prezes Kozioł przygotowuje się do wyborów prezydenckich. Czerepach podsuwa mu do podpisu stos dokumentów, wśród których znajduje się oświadczenie lustracyjne. Ręka Prezesa zastyga nad kartką...
Solejukowa, która cierpi na syndrom pustego gniazda, wpada na pomysł, jak odmienić swoje życie. Musi jednak przekonać do tego kilka osób i z miejsca napotyka na silny opór. Kusy nie ma najmniejszej ochoty wracać do domu. Buduje sobie szałas i zamierza w nim zamieszkać. Na szczęście znajduje go Babka i zabiera do siebie. Tymczasem Monika i Kinga przeczesują las w poszukiwaniu zbiega. Ola i Czerepach obmyślają chwyt reklamowy, który sprawiłby, że wyborcy pokochają nowego kandydata na prezydenta.
Michałowa nie dowierza wynikom śledztwa księdza Macieja i postanawia wziąć sprawę w swoje ręce. Czerepach i Ola wprowadzają w życie szatański plan, którego celem jest podniesienie notowań Prezesa Kozioła w zbliżającej się kampanii wyborczej. Klaudia energicznie przystępuje do terapii Kusego, lecz sprawy przybierają zgoła nieoczekiwany obrót. Plan Czerepacha i Oli udaje się w stu procentach, lecz nagle pojawia się nieoczekiwana przeszkoda, która może obrócić wszystko w perzynę. Sztab wyborczy musi działać szybko i zdecydowanie.
Kazia Solejukowa sobie tylko znanym sposobem osiąga wymarzony cel i zostaje nauczycielką filozofii w wilkowyjskim gimnazjum. Solejuk nie jest zachwycony nauczycielską karierą żony, ale koledzy z ławeczki wskazują mu jasne strony tej sytuacji. Klaudia porzuca terapię Kusego i ze zdwojoną energią rzuca się w wir działalności społecznej. W dworku niespodziewanie zjawia się matka Kingi i wszystko wskazuje na to, że zamierza spędzić tu więcej czasu. Kinga, która zna swoją matkę na wylot, jest pełna podejrzeń.
Biskup Kozioł coraz bardziej przeżywa kandydaturę swego brata na najwyższy urząd w państwie. Wreszcie - mimo kategorycznego zakazu kurii - postanawia działać. Halina i Lodzia wreszcie zdają sobie sprawę, że jeśli ich mężowie osiągną swój polityczny cel, one staną się pierwszymi damami - najważniejszymi kobietami w kraju. Więcławski składa Pietrkowi niespodziewaną propozycję. Kinga i Jakub postanawiają otworzyć w Wilkowyjach kawiarnię artystyczną.
Nie mogąc się pogodzić z medialną porażką biskupa, Michałowa namawia go do niesubordynacji. Ten jednak ma własne plany. Solejukowa sprawdza się jako nauczycielka, ale nie może znaleźć wspólnego języka z resztą grona pedagogicznego i mocno podpada dyrektorce. Jola wpada na pomysł otwarcia nowego interesu i składa propozycję Więcławskiej. Koledzy z ławeczki widzą w tym szansę dla siebie. Serial komediowy, obyczajowy,
Solejukowa świetnie sprawdza się w roli nauczycielki. Gorzej wyglądają jej kontakty z resztą ciała pedagogicznego. Kusy po wypadku zmienił swoje nastawienie do życia. Prezes Kozioł, który startuje w wyborach na prezydenta RP, otrzymuje niepokojącą propozycję od swego kontrkandydata. Niemy protest biskupa Kozioła przeradza się w wielką aferę. Biskup Sądecki nie może pozostać obojętny.
Kinga i Jakub z wielkim samozaparciem odnawiają oddany im przez Więcławską pustostan usiłując przekształcić go w kawiarnię artystyczną. Bywalcy ławeczki postanawiają wejść do gry rynkowej i zainwestować dużą sumę w nowo otwartej hurtowni. Biskup Sądecki zjawia się w Wilkowyjach. Prezes Kozioł przygotowuje się do debaty.
Cała ławeczka ponosi tragiczne skutki nieudanej inwestycji. Przyjaciele wiążą pewne nadzieje z otwarciem nowej kawiarni, lecz spotyka ich srogie rozczarowanie. Do punktu konsultacyjnego, który w kawiarni prowadzi Klaudia, ustawiają się długie kolejki. Ksiądz Maciej zgłasza pomysł, który spotyka się z dezaprobatą proboszcza i biskupa. Niespodziewanie w sukurs przychodzi Michałowa. Prezes Kozioł jest coraz bardziej zaniepokojony zbliżająca się nieuchronnie debatą. Kusy po rozmowie z żoną jest kompletnie rozbity. Niewiele brakuje, by popełnił ogromne głupstwo...
Prezes Kozioł postanowił wykorzystać ostatnie chwile przed wyborami na samokształcenie. Doktorowa nabrała wiatru w skrzydła i z ogromnym entuzjazmem zabrała się do prac nad uruchomieniem domu Samotnej Matki. Nie wszyscy jednak ten entuzjazm podzielają. Do Wilkowyj przyjeżdża Stasiek, żeby spędzić z rodziną ferie zimowe. Do kącika Klaudii w wiejskiej klubokawiarni zgłaszają się coraz to nowe ofiary domowej przemocy. Klaudia bezskutecznie szuka pomocy u czynników oficjalnych. Wreszcie postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Czerepach zwołuje nadzwyczajne zebranie partii i komunikuje wszystkim bardzo niepokojącą wiadomość..
W Wigilię w Wilkowyjach spada śnieg. Świąteczny nastrój psuje wszystkim myśl, że jest to także dzień wyborów. A głównego kandydata jak nie było, tak nie ma. Nieliczni wiedzą, że ukrywa się na plebanii i spędza czas na rozmowach z księżmi. Gdy wreszcie pojawia się tuż przed ogłoszeniem wyników, rodzina i przyjaciele ledwie go poznają. Depresja Kusego sięga dna. Gotów jest zerwać z abstynencją, by zagłuszyć ból. Powstrzymuje go przed tym niespodziewana wizyta. A raczej seria wizyt. I wreszcie nadchodzi długo oczekiwana chwila: Państwowa Komisja Wyborcza ogłasza wynik wyborów na stanowisko Prezydenta RP...
Fabian Duda, wychodząc ze sklepu, zostaje zaproszony przez Hadziuka, Solejuka i Pietrka na ławeczkę. Panowie mają kilka pytań w sprawie Unii Europejskiej i różnych funduszy i dopłat, które ich zdaniem, zbyt nachalnie są im proponowane. A oni nie rozumieją, jaki ktoś miałby interes w tym, aby drugiemu dać pieniądze.
Solejukowa wychodzi ze sklepu z ciężkimi zakupami. Musi je jednak na moment odstawić, bowiem dzwoni Dyrektorka szkoły z prośbą o pomoc w przetłumaczeniu listu. Chodzi o wyjazd do Francji w ramach wymiany międzypaństwowej, gdzie tamtejszy organizator zawiadamia, iż zapewnia noclegi oraz wyżywienie. Pod sklepem na ławeczce siedzi z kolegami Solejuk, który za wszelką cenę stara się udawać, że żony nie widzi.
Do siedzących na ławeczce Pietrka i Hadziuka dosiada się Solejuk, który stawia obok siebie sporą torbę. Od początku zachowuje się zupełnie nietypowo, w dodatku podchodzą do niego dziwni ludzie, od których on bierze jakieś przedmioty, a w zamian daje im podejrzane paczki, które wyciąga z torby.
Fabian rozmawia w sklepie z Więcławską o konieczności przeprowadzenia w okolicy sklepu pewnych zmian. Ma to związek z ławeczkowiczami, a tu Krystyna ma obawy, że ciężko będzie mężczyzn przekonać, bowiem walory, wynikające z owych zmian, raczej do nich nie przemówią. Bez policji, jej zdaniem, się nie obejdzie, a należy się spodziewać, że nawet miejscowy aspirant Stasiek nie wystarczy, potrzebna będzie cała brygada. Tymczasem środki z Brukseli na sfinansowanie tych tajemniczych nowości są już w drodze.
Solejuk i Hadziuk siedzą sobie na ławeczce, a wokół żywego ducha. Ta niecodzienna pustka jest niepokojąca do tego stopnia, że obaj zaczynają podejrzewać, iż musiał się wydarzyć jakiś kataklizm. Postanawiają przejść się po wsi i sprawdzić, dlaczego po sam horyzont nie widać żywego człowieka.
Wydarzyła się rzecz straszna. Hadziuk nie jest w stanie wypić nawet łyka Mamrota. Przyczyną tego jest ciąg zdarzeń, który z pozoru miał nieść same przyjemności
Duda ma rewelacyjną propozycję dla Ławeczki. Otóż Unia nie poskąpiła grosza i sfinansowała genialny sprzęt do wykaszania rowów, co ma zapobiegać powodziom, samo wykaszanie zaś wykona Ławeczka i nieźle na tym zarobi.
Hadziuk, który ma ustawową przerwę w pracy odwiedza siedzącego na ławeczce Solejuka. Ustawowość przerwy polega na tym, że jeśli Hadziukowa ją zauważy, tak ustawi męża, że ten popamięta. Ale żona daje mu powody do znacznie większego zmartwienia. Otóż wraz z Solejukową wybiera się na targi, na których będą prezentować swoje sery i pierogi.
Pietrek, Hadziuk i Solejuk piją na ławeczce Mamrota. Solejuk narzeka, że coś go w boku gniecie. Pietrek snuje przypuszczenia, iż może to wątroba łupie, ale niby od czego miałaby?
Więcławska zamknęła sklep i pozostawiła karteczkę "zaraz wracam". Hadziuk i Solejuk niecierpliwią się, bowiem pora na Mamrota już dawno przyszła, a tu 10 minut minęło, a Więcławskiej jak nie było, tak nie ma. Mniej niecierpliwi się Pietrek, którego najwyraźniej dręczy jakiś problem.