Młody wikary, choć serdecznie przez księdza przyjęty, okazuje się duchownym surowym i bezkompromisowym. Inspekcję wsi przeprowadza, niedociągnięcia wytyka, wszystko gani. A już Lucy mieszkającą z Kusym to całkiem. Na całą wieś strach pada, szczególnie na Więcławskich, którzy raz córkę w ciąży w domu ukrywają, dwa niedoszłego zięcia Chińczyka, na domiar złego buddystę. Klaudia za to, przeżywająca akurat pewną pustkę duchową, staje się całkowitą entuzjastką młodego i powiedzmy szczerze ślicznego wikarego. Skarcona za strój zbyt swobodny ubiera się teraz jak siostra zakonna, tylko jeszcze bardziej. Radość bywalcy ławeczki za to przeżywają, zdybawszy w kilku Chińczyka i stwierdziwszy jego realność. Spożycie mamrota znowu wraca do normy, a nawet ją przewyższa, ponieważ ławeczka gościa z Chin postanawia pojąć okazuje się jednak, że chiński organizm inaczej na mamrota reaguje, niż wilkowyjski.