Nad położonym w dolinie Braszowem góruje narciarski kurort Poiana Brasov; tam właśnie rozpoczyna swą podróż Robert Makłowicz zjeżdżając w dół do miasta i delektując się panoramą jego średniowiecznej starówki widzianą ze wzgórz. W restauracji na dawnym saskim rynku kosztuje rumuńskiej specjalności – gołąbków w liściach kiszonej kapusty z mamałygą. W sklepie mięsnym prezentuje miejscowe wędliny oraz… sery. W tradycyjnej karczmie spotyka się przy nieskromnie zastawionym stole z braszowskim promotorem turystyki, a na wzgórzu nad miastem przygotowuje osobiście clatite brasovene cu carne czyli naleśniki z nadzieniem mięsnym.