Na ulicy zostaje znaleziony ranny mężczyzna. Ktoś skuł go kajdanki i próbował wykastrować. Poszkodowany był stomatologiem i jedyne, co pamięta, to że został zaatakowany we własnym gabinecie. Gdy śledztwo zaczyna zataczać coraz szersze kręgi, rozmywa się granica między katem a ofiarą. Po ostatniej wpadce ze Zborowskim, w efekcie której podejrzany zniknął policjantom z oczu, Kubis intensyfikuje działania. Stawka jest ogromna, a dodatkowo Kujawińska patrzy im na ręce. Nikt do końca nie wie, jakie są jej intencje, poza Lipką, która niezmiennie twierdzi, że Kujawińska przede wszystkim chce jej zaszkodzić