Tomek Jawor i Barbara Kalicka dostają sprawę pobicia, jakiego dopuścił się niejaki Witold Adamiec, menel znany miejscowym policjantom. Adamiec skatował żonę i zniknął z mieszkania z kilkoma cennymi przedmiotami. Sprawa wydaje się banalnie prosta, poniżej kwalifikacji śledczych z Wydziału Kryminalnego, ale szkopuł w tym, że sprawca pół roku temu został wyłowiony martwy z Odry i teraz spoczywa na okolicznym cmentarzu. Tymczasem Jawor, choć nie przyznaje tego przed otoczeniem, to żyje pod dużą presją. W każdej chwili spodziewa się telefonu od Krzysztofa Czerwca. Policjanci mają przygotowany system, który pozwoli im śledzić Jawora, ale Czerwiec również obmyślił dla nich swoje niespodzianki.