Straż leśna znajduje martwego człowieka. Mężczyzna zginął od ciosu nożem i sam dzierżył w dłoni broń, której posiadać nigdy nie powinien. W toku śledztwa wychodzi, że zamordowany prowadził wspólny interes z niejakim Sową. Panowie niedawno pokłócili się o pieniądze. Sowa twierdzi, że to nic poważnego, zarzucając jednocześnie wspólnikowi paranoję. Problem w tym, że mężczyzna nie mówi całej prawdy. Podobnie jak żona ofiary. Tymczasem między Gardą a pułkownik Ciszewską niespodziewanie zdaje się rozkwitać uczucie. Niestety, oboje nie zdają sobie jeszcze sprawy, że gangster Imre Sipo, na którego polują, nie zamierza być zwierzyną łowną.