Po tragicznej śmierci Bronisława Malanowskiego na odczytaniu testamentu spotykają się jego współpracownicy. Z Hiszpanii przyjeżdża też brat zmarłego, Andrzej, emerytowany policjant i żołnierz. Okazuje się, że to jemu Bronek zapisał swoje biuro detektywistyczne. Mężczyzna, który wiele lat służył w wywiadzie wojskowym i nigdzie nie zagrzewał długo miejsca, nie wyobraża sobie pracy za biurkiem. Namówiony jednak przez przyjaciół, ostatecznie zostaje w Warszawie i zaczyna kierować pracą duetów detektywów: Ani i Marka oraz Wojciecha i Sylwii. Andrzej od razu uprzedza swoich współpracowników, że nie będzie zarządzał biurem tak jak jego brat. Jego współpracownicy mają odtąd działać tak, jakby go nie było, i przychodzić po pomoc tylko wtedy, gdy to konieczne.