W okolicach Bukolandii pojawiają się intruzi TURYDLAKI, na hałaśliwym i kopcącym pojeździe. Śmiecą, hałasują i zanieczyszczają środowisko naturalne. Bukolandczycy grzecznie proszą o ciszę i spokój, a gdy to nie pomaga, starają się wypłoszyć intruzów na wszystkie możliwe sposoby. Łowią chmurę na niebie za pomocą sieci rybackiej, przeciągają nad biwak nieproszonych gości i zlewają deszczem przetykanym grzmotami i błyskawicami. TURYDLAKI mimo że przemoczone, nie dają za wygraną; w trakcie awantury zasłuchały się w ptasie trele i zafascynowane muzyką natury postanawiają nauczyć się pięknego śpiewu. Wtórują ptakom coraz lepiej i piękniej aż dorównują im w śpiewie. Turydlaki odjeżdżają, a Bukolandczycy mają znowu czyste powietrze i spokój oraz świadomość o zbawiennym wpływie sztuki na jednostki nieprzystosowane.