Ariel - główny bohater serialu, dorastający chłopiec, mieszka z ojcem, komendantem posterunku wodnego MO, we wczasowej miejscowości nad mazurskimi jeziorami. Matka Ariela umarła, gdy chłopiec był jeszcze mały. Ariel, korzystając z wakacji, towarzyszy ojcu w patrolowych jazdach po jeziorze. Nadchodzi meldunek o ucieczce z domu Majki Skowron. Ariel przypomina sobie napotkaną dziewczynę i odszukuje ją, nie mówiąc nic o tym swemu ojcu. Zawiązaną między nimi nić sympatii przerywa przybycie milicyjnej łodzi - Majka ucieka, wrzucając Ariela do wody. Wieczorem jednak przychodzi wygłodniała do domu Ariela. Kiedy ojciec Ariela przyjeżdża do domu w milicyjnym mundurze, Majka znowu ucieka.
W trakcie kolejnego patrolu ojciec i Ariel widzą martwe ryby - efekt działania kłusowników. Pracownik spółdzielni rybackiej Bendek oskarża o kłusownictwo swego kierownika, Liwicza, ojca przyjaciela Ariela. Zorganizowana zasadzka dostarcza dowodów przeciwko Liwiczowi. Majka, myśląc, że Ariel wydał ją milicji, pokłóciła się z nim, ale po wyjaśnieniach znów zapanowała zgoda.
Syn Liwicza - Bogdan nie wirzy w winę ojca. Między nim a Arielem dochodzi do bójki. Majka przebywa w ukryciu na strychu domu Ariela. Chłopak przynosi jej jedzenie, wodę do mycia, słuchają krótkofalówki. Trafiają na rozmowę, która bardzo im się podoba - Jim z Denver wyznaje miłość Mirabelle z Casablanki. Majka wyjaśnia, dlaczego uciekła z domu. Twierdzi, że ojciec, który jest dyrektorem fabryki, zawiódł zaufanie i zdradził swego przyjaciela, inżyniera, nie dając zgody na zastosowanie jego wynalazku. Ponieważ u Ariela Majka nie znajduje zrozumienia, ucieka.
Ariel napotkał przypadkowo swego ojca na spotkaniu z lekarką Badowską. Wie, że łączy ich sympatia i jest z tego powodu zazdrosny. Ze złości wsiada do wodolotu ojca i odbywa szaleńczą jazdę po jeziorze. W domu dochodzi do ostrej rozmowy. W nocy komendant płynie na kolejną akcję - utopiła się jakaś dziewczyna - Ariel boi się, czy to nie chodzi o Majkę. Na szczęście okazuje się, że alarm był fałszywy.
Ariel znajduje wymizerowaną i głodną Majkę, która prosi go. aby ją gdzieś ukrył. Ariel ma takie miejsce we wraku starego statku spacerowego, który zakotwiczony jest przy wyspie. W nocy Ariel przypływa na wyspę - nastrój letniej nocy sprzyja serdecznej rozmowie.
Ariel i Bogdan odkryli, że Bendek, który oskarżył ojca Bogdana, sam jest kłusownikiem. Ariel jedzie w tajemnicy przed Majką do miasta, aby spotkać się z jej rodzicami. Uspokaja ich, że córka jest cała i zdrowa, prosi, aby ojciec był wyrozumiały i zamieścił w gazecie ogłoszenie, na które ona czeka.
Majka choruje i Ariel, chcąc nie chcąc, musi poprosić o pomoc Badowską - kobietę, z którą sympatyzuje jego ojciec. Lekarka płynie z chłopcem na wyspę. Przyrzeka też, że nie zdradzi miejsca pobytu Majki. Kiedy następnego dnia Badowska znów odwiedza Majkę, dziewczyna ze wzruszeniem opowiada jej o opiece Ariela . . .
Po długim śledztwie wyjaśnia się wreszcie sprawa kłusownika. Dochodzenie prowadzone przez ojca Ariela daje wynik jednoznaczny i zgodny z przewidywaniami chłopca. Poszukiwanym przestępcą jest Bendek - były pracownik spółdzielni rybackiej, kierowanej przez ojca Bogdana. Po tym, jak ten ostatni zwolnił Bendka z pracy, kłusownik z zemsty oskarżył go o wykroczenia, które sam popełniał. Teraz wszakże cała prawda wyszła na jaw.
Choroba Majki sprawiła, że lody między Badowską a Arielem zostały przełamane. Teraz chłopiec nie tylko toleruje lekarkę, lecz nawet uznaje ją za swoją przyjaciółkę. Tymczasem Majka jest już u kresu sił. Ariel decyduje się zadzwonić do jej rodziców. Na wezwanie chłopca po Majkę przyjeżdża jej ojciec. Zmęczona i wymizerowana dziewczyna wraca z nim do domu. Ariel boleśnie odczuwa utratę Majki, którą darzył skrywanym, młodzieńczym uczuciem. Nie zdaje sobie sprawy, że spotkanie z nią wiele zmieniło nie tylko w jego życiu osobistym, ale i rodzinnym. Pogodził się z ojcem, zaakceptował Badowską jako swoją prawdopodobną macochę. Dlatego już po wyjeździe Majki przygotowuje kolację, na którą zaprasza także panią doktor. Podczas wspólnej biesiady wspólnie z ojcem i lekarką dochodzą do porozumienia . . .