Szpitalna winda wciąż odmawia posłuszeństwa. Dlatego jeśli chce z niej skorzystać, nie narażając swojego życia i zdrowia, trzeba znaleźć „windziarza”, który zetknie ze sobą kabelki. Coraz trudniej o ochotników, bo wiedza o awaryjności windy staje się powszechna. Na szczęście trafiają się jeszcze czasem odwiedzający nieświadomi niebezpieczeństwa. W ordynatorze Łubiczu budzą się intensywnie ojcowskie uczucia. Coraz mocniej pragnie adoptować doktor Karinkę. Nie dość, że namawia do tego bezpośrednio samą lekarkę, to ma już w planach wynajęcie adwokata. Główną przeszkodą wydają się żyjący rodzice Karinki. Ale jak wiadomo nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani. Dlatego Łubicz ma nadzieję, że ta przeszkoda wkrótce też zniknie. Zaaferowany swoimi staraniami o ojcostwo, nie zauważa, że szpital zamienia się w dobrze funkcjonujące Spa. Doktor Wstrząs odkrywa swoje drugie powołanie i zaczyna wszystkich strzyc, wykorzystując umiejętności nabyte w trakcie pobytu w Afryce. Siostra Basia odkrywa zalety ryb, których przysmakiem jest zrogowaciały naskórek na stopach. Kidler, zamiast łóżka opalającego, oferuje pacjentom popsuty aparat rentgenowski, który też nieźle grzeje…