Nie jest ani najstarszy, ani największy w Polsce, ale z całą pewnością Zamek Moszna robi wrażenie, jak mało który. Wedle niektórych ma aż 365 pomieszczeń po jednym na każdy dzień roku - i 99 wież oraz wieżyczek tyle, ile rodzinnych majątków mieli jego właściciele. Wokół rozciąga się 200 - hektarowy park z 300 - letnimi dębami, a w piwnicach zachowane są ślady prowadzące podobno do zakonu templariuszy. Cesarz Wilhelm II przyjeżdżał tu na słynne polowania, a w czasach rozbudowy zamku krążyły plotki, że właścicielom pomaga... sam diabeł. Zamek wielokrotnie zmieniał właścicieli należał m.in. do Georga von Reisewitz, marszałka dworu króla Prus, Fryderyka Wielkiego czy do rodziny Tiele - Winckler, których przodkiem był... zwykły górnik z Tarnowskich Gór, Franc Winkler. Życiorys Franca Winklera to doskonały przykład idealnego rodowodu pruskiego bogacza: z ubóstwa, dzięki własnej pracy, lojalności wobec władz i sprytowi doszedł do jednego z najbardziej pokaźnych majątków na Śląsku.