Proszę, proszę, proszę, a cóż to za syn marnotrawny przywędrowały po 12 edycjach Fame MMA? Toż to on - najlepszy prowadzący konferencje! Kochani wróciłem, żeby zobaczyć co mnie ominęło. W pewnym momencie zauważyłem z radością, że na tej gali zaczęło być więcej sportu, a następnie wrócili po swoich śladach do cyrku i pato. Dlatego też postanowiłem się tam udać, by zobaczyć na własne oczy jak jest teraz. Macie zatem taką lekką relację, oraz The Batę. Ale nie samym fejmem ten odcinek stoi - będzie o memicznych pieskach, o Lil Masti, o Mamie Ginekolog, o odklejeniach kołczów z movementu, będzie o streamerach, którzy oglądają nie te rzeczy, co powinni i o policjantach wykonujących nie tę robotę, którą powinni. Smacznego.