Zwykły wywiad środowiskowy kończy się dla Olka odnalezieniem zwłok i pogonią za podejrzanym mężczyzną. Tłem do tego zabójstwa jest kartka-pozytywka i syk jadowitego węża. Kilka lat przed śmiercią Adrian skreśla szóstkę w loterii i stacza się na dno. Gospodarz domu zeznaje podczas przesłuchania, że rodzina zmarłego była trudna. Denat nałogowo pił, a jego syn ma duży problem z narkotykami. Zdaniem doktor Kłys ilość neurotoksyn znalezionych w organizmie martwego mężczyzny zabiłaby dinozaura. Partnerka Adriana zdradza, że jest ktoś, kto zgarnął drugą część wygranej.