Podczas ceremonii pogrzebowej Piotra Grudnia dochodzi do szokującego odkrycia. Zamiast zmarłego w trumnie znajduje się ciało jakiejś kobiety. Dawny wspólnik Grudnia twierdzi, że mężczyzna zdefraudował majątek firmy, co rodzi podejrzenie, że Grudzień upozorował własną śmierć. Pozostaje pytanie, czyje ciało było w trumnie i jak się tam znalazło. Do Kopczyka wraca sprawa sprzed lat, w której pewien mężczyzna skazany za morderstwo na wieloletnie więzienie, okazał się niewinny. Na Kopczyka pada podejrzenie o sfabrykowanie dowodów.