Ludwik marzy, żeby synowie zaczęli się usamodzielniać, bo wtedy on i Natalia mieli więcej czasu dla siebie, ale Kuba, Kacper i Tomek wykręcają się od obowiązków. Ludwik nie jest w stanie skłonić ich do pomocy, w efekcie przechodzi fazę zwątpienia w sens posiadania potomstwa. Natalia radzi sobie lepiej. Ludwik załamuje się w czasie comiesięcznego podliczania rachunków, ale ostatecznie żona przekonuje go, że nie ma większego szczęścia niż szczęśliwe i zdrowo dorastające dzieci. Jednak i ją opadają wątpliwości, kiedy okazuje się, że dorastają one znacznie szybciej niż sądziła...
Ludwik marzy, żeby synowie zaczęli się usamodzielniać, bo wtedy on i Natalia mieli więcej czasu dla siebie, ale Kuba, Kacper i Tomek wykręcają się od obowiązków. Ludwik nie jest w stanie skłonić ich do pomocy, w efekcie przechodzi fazę zwątpienia w sens posiadania potomstwa. Natalia radzi sobie lepiej. Ludwik załamuje się w czasie comiesięcznego podliczania rachunków, ale ostatecznie żona przekonuje go, że nie ma większego szczęścia niż szczęśliwe i zdrowo dorastające dzieci. Jednak i ją opadają wątpliwości, kiedy okazuje się, że dorastają one znacznie szybciej niż sądziła...