Wczoraj były wycinanki. Wyskoczyły z torby błyszczące nożyczki i kolorowe papiery. Tosia cięła papierki na kawałki i naklejała. To było bardzo ładne.A potem zostało dużo kawałków niepotrzebnego papieru. Ja ten papier pozbierałem i poskładałem.Scyzoryka poprosiłem, to mi go obciął.Stalówki poprosiłem, to mi go przedziurawiła.
Niteczkę poprosiłem, to mi go przewiązała. I mam kajecik taki, jak ma Tosia.Mój kajecik ma w środku białe kartki, a okładkę czerwoną. Mój kajecik jest taki duży, jak Tosi paznokieć, i leży w moim piórnikowym pokoiku na samem dnie.A potem pozbierałem wszystkie połamane noski od ołówka i piszę teraz niemi w kajeciku swój pamiętnik.