Karol Krawczyk i Tadzio Norek zostają zaczepieni przez dziennikarza i zapytani, kto jest głową rodziny. Tadzio boi się powiedzieć, że on, a wstyd przyznać, że w domu rządzi żona. Karol wpada we własne sidła. Nie pozostaje mu nic innego, jak udowodnić, że to on jest szefem. Wywiad czytają koledzy z pracy. Nabierają do Krawczyka szacunku. Żony dobrze wiedzą, jak poradzić sobie ze swoimi wyemancypowanymi mężami.
Krawczyk opowiada do gazety, że jest głową rodziny. Postanawia, że nikt nie może mu rozkazywać, co ma robić.