A Karol się dał nabrać. Typowo. Poza ruskimi fejkami zajmujemy się życiem po życiu - ponoć coś tam jest, ale co, to wiemy tylko szczątkowo. Jakiś tunel, jakieś światło, wiadomo - przejście do drugiego wymiaru. U Włodka borują dziury jak w "Nic Śmiesznego" Na koniec zaś śmiejemy się, kochamy i żyjemy. Aż do śmierci.