Nie ma się z czego śmiać, mamy konflikt prawie jak Kanał Zero i Kanał Sportowy, niemal jak Stanowski i Borek. Nie żartuję. Chodzi o słodycze z USA. Słodycze z zagranicy, które zjadł był Włodek Markowicz i teraz pytanie: czy iść z tym do sądu? Czy tylko Bóg może nas sądzić? Czy prokuratura krajowa się ma tym zająć? Generalnie jest ciężko. Karol opowiada też o Lust Supper, ale szybko uciekamy w grę słowną, by nie mieć grzechu. Bawimy się prawie jak w programie "Whose line is it anyway?" i zachęcamy Was do wspólnej zabawy!