Aparat fotograficzny Jana z ważnymi fotografiami szefa ginie podczas pracy nad reportażem o fabryce materiałów budowlanych. Dziennikarze podejrzewają, że wpadł do formy na gazobetonowe dyle. Poszukiwania aparatu na warszawskich budowach są pasmem niekończących się przygód. Barbara i Jan z pomocnikami m. in. znajdują niewypały. Ostatecznie aparat odnajduje się w gabinecie szefa, leżał sobie spokojnie w torebce Barbary.