Ferdek znajduje za piecem list, który przed laty został tam schowany. Okazuje się, że wiadomość pochodzi od ś.p. Rozalii Kiepskiej, która uczyniła swojego zięcia jedynym potencjalnym spadkobiercą kosztowności. Ferdka od bogactwa dzieli jeden warunek: zjedzenie w obecności adwokata stu jaj, ugotowanych na twardo.