Ferdek Kiepski znajduje pracę po wielu latach bezrobocia. Nareszcie czuje, że żyje, pomimo iż to brudna robota na cmentarzu. Jest bardzo zadowolony z nowego zajęcia i chętnie dzieli się z domownikami i sąsiadami wrażeniami z pracy, które dotyczą głównie zgonów i pogrzebów. Sąsiedzi i rodzina nie podzielają jego zainteresowań zawodowych i wyraźnie zaczynają go unikać.