Pewnego dnia Ferdynand Kiepski stwierdza, że młode pokolenie zupełnie przestało szanować tradycje narodowe. Halina uważa, że to właśnie on jako ojciec jest temu winny, ponieważ dawał dzieciom zły przykład. Ferdek przysięga, że nie spocznie, póki nie przekaże swojemu synowi, Waldkowi najcenniejszej tradycji rodzinnej.