Malezyjczycy to niekoniecznie Malajowie. Oprócz tych ostatnich licznie reprezentowani są w Malezji zwłaszcza Chińczycy i Hindusi, stąd tak bogata i różnorodna oferta restauracji i ulicznych jadłodajni Kuala Lumpur. Od kolonialnej oraz niepodległej historii miasta Robert przechodzi wprost do dzielnicy indyjskiej, gdzie robi zakupy warzywne, a następnie gotuje na ulicy wegetariańskie curry z zielonych bananów. Dodatkowych wrażeń smakowych szuka w barze samoobsługowym, gdzie parzą również malajsko-indyjski czaj, czyli słodką herbatę z mlekiem. Po Little India czas na Chinatown – tłoczne o każdej porze dnia, ale najciekawsze i najsmaczniejsze po zmroku.