Elżbieta Nowakowa zakłada stowarzyszenie "Być" i - wzorem króla Stanisława Augusta - postanawia organizować obiady czwartkowe, na których bywaliby ludzie kultury. Za radą Moniki, nauczycielki latorośli prezesostwa, na pierwsze spotkanie zaprasza młodego, obiecującego literata, Sławomira Koksa, który wyjaśnia zebranym praktyczną różnicę między poezją i prozą. Pech chce, że tego samego dnia do willi Nowaków wraca wysłany przez nich na wieś wujek Zejdżek, który setnie wynudził się na prowincji. Teraz próbuje brylować wśród gości zaproszonych na czwartkowe przyjęcie, ale tylko przynosi Elżbiecie wstyd swoim bezpośrednim zachowaniem. Edward wybawia żonę z opresji i zabiera wujka do swojego gabinetu, aby porozmawiać z nim o interesach. Proponuje mu założenie firmy typu off-shore z siedzibą położoną możliwie jak najdalej od polskich urzędów skarbowych, najlepiej w RPA. Wujek przystaje na propozycję, zadowolony Nowak organizuje nawet konferencję prasową, aby poinformować dziennikarzy o znalezieniu zagranicznego partnera. Niestety, na konferencji zjawia się wyrzucony z firmy Alfred Chodźko i zaczyna zadawać kłopotliwe pytania. Konferencję trzeba przerwać. Wieczorem Nowakowie podejmują u siebie "czwartkowe" towarzystwo. Nie ma jednak końca ich kłopotów. Ogrodnik Kmiecik namówił bowiem resztę służby do zorganizowania strajku. Zamiast obsługiwać gości, demonstranci domagają się podwyżek i lepszych warunków pracy.