Biznesmen Edward Nowak, prezes holdingu "Tygrys", rozszerza swoją dotychczasową działalność i kupuje w Piasecznie fabrykę pieluchomajtek "Baby Bambers". W nowej firmie funkcję dyrektora generalnego obejmuje dawny portier Alfred Chodźko, zatrudniając jednocześnie na swoje miejsce - jako portiera - brata bliźniaka, Stanisława. Nowak dokonuje inspekcji zakupionej fabryki. Stwierdza, że wprawdzie produkcja idzie pełną parą, ale magazyny są zawalone towarem, którego nikt nie chce kupić. Aby ożywić sprzedaż, prezes zatrudnia specjalistę do spraw marketingu i razem obmyślają strategię kampanii reklamowej. Ale największe nadzieje Nowak wiąże z przyjazdem do Polski bogatego wujka swojej żony, pana Zająca (czy też Zejdżeka, jak nazywają go za oceanem), który ma zostać w nowej fabryce inwestorem strategicznym. Po obfitej i suto zakrapianej kolacji w willi Nowaków, wuj przyznaje się, że nie ma żadnego majątku i raczej liczy w tej sprawie na pomoc Edwarda. Bojąc się kompromitacji, prezesostwo postanawiają zawieźć wujka na jakiś czas do rodzinnej wsi, gdzie gość przeczekałby, aż sprawa inwestora strategicznego nieco przycichnie, a może przez ten czas uda się znaleźć jakieś wyjście z sytuacji. Na wsi trwają właśnie wykopki i przybysze muszą, chcąc nie chcąc, pomóc krewnym w pracach polowych, co u nie przyzwyczajonych do ciężkiej fizycznej pracy mieszczuchów powoduje poważne komplikacji zdrowotne. Kłopoty nie kończą się także po powrocie do Warszawy. Po kolejnym spotkaniu Nowaka z dawną księgową Krysią Brodą, którą Nowak chce koniecznie sprowadzić z powrotem do firmy, Elżbieta zauważa na koszuli męża ślady szminki i urządza mu wielką awanturę. Obrażony Nowak postanawia wyprowadzić się z domu