Ada jedzie do szkoły policyjnej w Szczytnie na rozdanie dyplomów. Ma być mianowana na stopień podkomisarza. Wolski obiecał odwieźć ją do Szczytna, a ona bardzo na to liczyła. Okazuje się jednak, że może z nią jechać. Dostał nagłe wezwanie w związku z podwójnym zabójstwem. Wolski czule żegna Adę i daje jej figurkę słonia na szczęście. Chciałby jej jeszcze coś powiedzieć, ale intymny nastrój burzy kolejne ponaglenie z policyjnej radiostacji. W tej sytuacji Ewa proponuje, że to ona odwiezie Adę. W fatalnym nastroju Ada żegna Warszawę i Wolskiego. Musi wyjechać akurat teraz, kiedy między nimi zaczęło się układać. Nie wie czy w ogóle go jeszcze zobaczy. Może dostać przydział na drugim końcu Polski. Ewa zauważa na trasie za Warszawą przystojnego autostopowicza. Nalega, żeby go zabrać. Chłopak przedstawia się jako student Radek. Tłumaczy, że jego kumpel ma domek nad jeziorem. Tymczasem Wolski prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa. Powoli staje się jasne, że ta sprawa łączy się z pasażerem podróżującym z Adą i Ewą. Radek nie wzbudza zaufania Ady. Kiedy zatrzymują się na krótki odpoczynek, Ada sprawdza zawartość jego torby i nie ma już żadnych wątpliwości, kim jest autostopowicz. Ale chłopak odkrywa, że został zdemaskowany. Wyjmuje z kabury przy nogawce pistolet. Ada odwraca jego uwagę, żeby umożliwić ucieczkę Ewie, która zawiadamia policję. Wolski i Barska rozpoczynają poszukiwania Ady.