W dwu odległych miejscach Polski w ten sam sposób zamordowano kobietę i mężczyznę. Ze względu na rodzaj zabójstwa - rzut noża w samo serce - można się domyślać, że dokonał tych czynów ten sam sprawca. Po bardzo trudnym i żmudnym śledztwie okazuje się, że dwie ofiary łączyło coś wspólnego: spowodowały nieumyślnie śmierć Zofii Sulimy - żony cyrkowego "mistrza nożowniczego". Był jednak jeszcze trzeci sprawca wypadku. Porucznik Borewicz sądzi więc, że "kat" przyjdzie do swej trzeciej ofiary. Przypuszczenie okazuje się słuszne - Sulima zostaje aresztowany.